Przyszłość Chelsea stanęła pod znakiem zapytania, gdy sankcje nałożone na Romana Abramowicza zmusiły władze do zmiany właściciela. Jednak to nie jedyny problem, z jakim zmagał się angielski klub. Szokujące informacje opublikowali 29 czerwca dziennikarze "The New York Times". Na łamach portalu ukazał się obszerny artykuł, w którym opisano sprawę mobbingu z jakim zmagają się pracownicy działu marketingu Chelsea. Jeden z byłych pracowników popełnił samobójstwo, pozostali regularnie byli zastraszani. Oficjalnie! Ogłoszono hitowy transfer w Premier League. Kwota robi wrażenie "The New York Times": "Obawy, zastraszanie i samobójstwo wstrząsają Chelsea FC" Podczas pracy nad artykułem amerykańscy dziennikarze dotarli do tuzina zarówno byłych, jak i obecnych pracowników klubu. W większości wyznań padało nazwisko Gary’ego Twelvetree, szefa działu marketingu. Jak się okazało, to właśnie jego działania sprawiły, że środowisko w jakim na co dzień przebywali pracownicy stało się tak toksyczne. Jak poinformował amerykański dziennik, wielu rozmówców doświadczyło mobbingu ze strony Twelvetree. Obejmowało to m.in. gryzienie, publiczne obrażanie i zastraszanie, które często kończyło się łzami pracowników. Problemy w zarządzie Chelsea trwały już od dłuższego czasu, ale zrobiło się o nich głośniej, gdy Richard Bignell, jeden z byłych pracowników oraz szef Chelsea TV popełnił samobójstwo. Koledzy opisywali go jako osobę pogodną i towarzyską. Wielu z nich zauważyło jednak zmiany w zachowaniu Bignella. Kolejny z pracowników nie ma wątpliwości, że przyczyną samobójstwa Bignella był mobbing, jakiego doświadczył w pracy: "Ostatnim razem, kiedy go widziałem, spacerował po Stamford Bridge i był w bałaganie. Wyglądał na chorego, tak bardzo schudł" Zamieszanie z transferem Lewandowskiego. Tomaszewski ma dość: "Dziecinada" Raport koronera potwierdził ubawy kolegów zmarłego. "Richard zmagał się z głębokim lękiem, depresją i rozpaczą po utracie pracy" - do takich zapisków dotarli dziennikarze "The New York Times". Inny rozmówca opisał Amerykanom swoje doświadczenie w zarządzie. Jak donoszą amerykańscy dziennikarze, w ciągu ostatniego roku aż dziesięciu pracowników odeszło z Chelsea z powodu toksycznej atmosfery. W marcu, pod presją śmierci Bignella, Chelsea zatrudniła firmę, która miała się przyjrzeć kulturze pracy wewnątrz wydziału, a także oskarżeniom o mobbing zgłaszanym przez pracowników przeciwko Twelvetree. Jak się później okazało, przegląd ten był nadzorowany przez samego Gary’ego Twelvetree. "To nie rozwieje naszych obaw, prawda? Bo niby jak ma to być możliwe, kiedy śledztwo prowadzi sam oskarżony?" - pytali rozmówcy. Pracownicy wierzą jednak, że kupno angielskiego klubu przed Todda Boehly’ego przyniesie pozytywne w skutkach zmiany. Oświadczenie Michniewicza. Pozew przeciw Jadczakowi wstrzymany do końca mundialu!