Rozgrywki piłkarskie odbywają się w zamkniętym ośrodku w Orlando. Wśród ponad 40 sędziów były dwie kobiety: Nesbitt i Felisha Mariscal. Pierwsza z nich została wyróżniona i desygnowana do pracy w najważniejszym spotkaniu. - To wielki zaszczyt, dotarłam tak daleko i będę na boisku w ostatnim meczu. Wszyscy sędziowie pracowali niesamowicie ciężko, zresztą turniej rozgrywany jest w naprawdę niezwykłych okolicznościach - przyznała Nesbitt. Arbitrem głównym potyczki Timbers z Orlando City będzie Ismail Elfath, zaś asystentami Nesbitt i Kyle Atkins. W MLS Nesbitt sędziuje od pięciu lat, a w ubiegłym roku była arbitrem finałowego turnieju mistrzostw świata kobiet we Francji. Uważa swój debiut w tej imprezie - mecz Norwegii z Nigerią (3-0) w Reims - za jeden z najlepszych momentów w karierze. - Już samo ustawienie się w szeregu z drużynami i przygotowania do wyjścia na boisko - to było wielkie wydarzenie i spełnienie marzeń - przyznała. Nesbitt wcześniej uczyła chemii na uniwersytecie w Towson, zanim w 2019 roku zdecydowała się skupić na sędziowaniu meczów piłki nożnej. Turniej o MŚ we Francji był pierwszą wielką międzynarodową dla niej, wspomnianej Mariscal i Katji Korolevej. - Praca podczas MLS is Back w kompleksie Walt Disney World jest podobna do obowiązków w trakcie mistrzostw globu. Dni spędzamy na treningach, analizie, itd. Wszyscy czuliśmy się niesamowicie bezpieczni - zaznaczyła. W profesjonalnym, męskim futbolu pojawiają się czasem kobiety w roli sędziów, np. Niemka Bibiana Steinhaus w 2017 roku prowadziła spotkanie Hertha Berlin - Werder Brema (1-1) w Bundeslidze. Z kolei Stephanie Frappart jako pierwsza kobieta - w 2019 r. - sędziowała mecz francuskiej ekstraklasy (Amiens - Strasbourg 0-0), jak również potyczkę o Superpuchar UEFA w Stambule, w której piłkarze Liverpoolu pokonali Chelsea Londyn w rzutach karnych 5-4; po dogrywce był remis 2-2. giel/ cegl/