Niezgoda rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Polak pojawił się na boisku w 64. minucie zastępując Yimmi'ego Charę. To było wejście smoka w wykonaniu byłego snajpera Legii Warszawa. Niezgoda potrzebował zaledwie trzech minut, żeby wpisać się na listę strzelców. Portland Timbers nie "dowieźli" korzystnego wyniku do końca. W 81. minucie do wyrównania doprowadził Juergen Locadia. Żadnej z drużyn nie udało się zadać decydującego ciosu w podstawowym czasie gry. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Te lepiej wykonywali piłkarze Portland Timbers. Decydującą "jedenastkę" wykorzystał Niezgoda i jego zespół wygrał 4-2.Bramki FC Cincinnati strzegł w tym spotkaniu Przemysław Tytoń.Spotkanie odbyło się bez udziału publiczności.Ćwierćfinałowym rywalem Portland Timbers będzie New York City FC. W innym, rozegranym w nocy naszego czasu spotkaniu 1/8 finału MLS is Back, Minnesota United także po karnych pokonali Columbus Crew. Również w tym wypadku po 90 minutach było 1-1, a w rzutach karnych 5-3. Portland Timbers - FC Cincinnati 1-1 (0-0) rzuty karne 4-2 Bramki: 1-0 Jarosław Niezgoda (67), 1-1 Juergen Locadia (81 - rzut karny) RK