Schweinsteiger był ostatnio klubowym kolegą Przemysława Frankowskiego w amerykańskim Chicago Fire. Do MLS trafił w 2017 roku z Manchesteru United. 35-latek jest jednak kojarzony głównie z Bayernem Monachium, którego barw bronił przez kilkanaście lat. To właśnie w stolicy Bawarii święcił najwięcej triumfów. Doświadczony zawodnik ma na swoim koncie między innymi: osiem tytułów mistrza Bundesligi, siedem zwycięstw w Pucharze Niemiec, Ligę Mistrzów i Ligę Europejską. Schweinsteiger był także ważnym członkiem reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów, która w 2014 roku sięgnęła po mistrzostwo świata. W barwach "Die Mannschaft" wystąpił 121 razy. "Drodzy fani, nadszedł ten czas, wraz z finiszem bieżących rozgrywek dobiega końca moja piłkarska kariera. Chciałem podziękować wam oraz moim drużynom: Bayernowi, Manchesterowi United, Chicago Fire oraz reprezentacji Niemiec. To dzięki wam przeżyłem te niesamowite chwile. Oczywiście, chciałbym także podziękować mojej żonie Anie Ivanović (byłej serbskiej tenisistce - przyp. red.) oraz całej rodzinie za ich wsparcie. Pożegnanie z aktywną grą wywołuje u mnie uczucie nostalgii, ale spoglądam już w przyszłość, czekając na kolejne emocjonujące wyzwania, które czekają mnie wkrótce. Pozostanę wierny piłce nożnej. Ogromne, ogromne dzięki za czas, który spędziliśmy razem. W moim sercu zawsze znajdzie się miejsce dla was. Wasz Basti" - pisze Schweinsteiger w liście pożegnalnym opublikowanym na Twitterze. Dla ekipy Chicago Fire ten sezon się już skończył. Drużyna Schweinsteigera nie dostała się bowiem do fazy play-off. W 2018 roku Schweinsteiger został włączony w poczet galerii sław Bayernu. Został dopiero 18. zawodnikiem w historii klubu, który dostąpił tego zaszczytu. Nie wiadomo, czym dokładnie zajmie się teraz Niemiec. Po przeczytaniu jego komunikatu dla kibiców można być jednak pewnym, że będzie chciał pozostać w świecie futbolu. TB