Zajęcia począwszy od środy odbywałyby się na obiektach treningowych poszczególnych klubów na “powietrzu", o ile pozwalają na to lokalne i rządowe wytyczne dotyczące koronawirusa. To mały krok w kierunku powrotu do rozgrywania meczów w MLS. Rywalizację w tym sezonie przerwano 12 marca po zaledwie dwóch kolejkach. Zawodnicy będą mogli trenować indywidualnie. Jednocześnie na boisku przebywać będzie maksymalnie czterech piłkarzy. Zajęcia na własnych obiektach klubowych, mające charakter dobrowolny, sprawią, że zagwarantowane zostaną graczom odpowiednie i przede wszystkim bezpieczne warunki do pracy. Poszczególni zawodnicy nie będą mieli dostępu do innych obiektów, jak np. sale gimnastyczne, siłownie, szatnie itd. Może zostać im udzielona indywidualna zgoda, jeśli przechodzą np. okres rehabilitacji po kontuzji. Zaznaczono, że zdezynfekowany między każdą sesją musi zostać cały obszar treningowy, jak również sprzęt - piłki, bramki itd. Kluby muszą ustalić plan treningowy w ten sposób, aby piłkarze i członkowie tzw. personelu technicznego przyjeżdżali i odjeżdżali w odstępach czasu. Muszą zostać wyznaczone miejsca parkingowe z odpowiednimi odległościami dla pojazdów. Każdemu zmierzona zostanie temperatura itp. W skład ekip MLS są: Przybyłko (Philadelphia Union), Frankowski (Chicago Fire), Buksa (New England Revolution), Niezgoda (Portland Timbers) oraz Tytoń (FC Cincinnati). Już wcześniej podano, że sezon w północnoamerykańskiej lidze piłkarskiej nie zostanie wznowiony co najmniej do 8 czerwca. giel/ sab/