Mistrzowie świata chcą się odwdzięczyć małemu krajowi. Za pomoc na mundialu
Argentyńczycy po zdobyciu mistrzostwa świata są pełni wdzięczności wobec kibiców. I to nie tylko ze swojego kraju. Najliczniejszą wspierająca ich grupą w Katarze byli kibice z Bangladeszu, więc mistrzowie świata chcą się im odwdzięczyć meczem

To ma być pierwsze w historii starcie między Argentyną a Bangladeszem, do którego miałoby dojść albo 12 albo 20 czerwca. I to na dodatek na stadionie Bangabandhu w Dhace, stolicy Bangladeszu. Byłaby to sensacja na dużą skalę.
Bangladesz zajmuje 192. miejsce na 211 możliwych. W Azji tylko cztery drużyny są od niego gorsze - to Pakistan, Timor Wschodni, Guam i Sri Lanka. Zespół Bangladeszu rywalizował o awans na mundial w Katarze i pokonał nawet w pierwszej fazie Laos, ale potem w grupie nie wygrał żadnego spotkania. Lepsze od niego były nie tylko Katar (walczący tu nie o mundial, ale o miejsce w Pucharze Azji), Oman i Indie, ale również Afganistan. Najwyższą porażką Bangladeszu w tych eliminacjach było 0-5 z Katarem, a w całej historii to wynik 0-9 z Koreą Południową i Iranem.
Argentyna kontra Bangladesz - mecz wszech czasów
Jeżeli Argentyna potraktuje serio tę koncepcję i wystawi najmocniejszy skład - a tylko tak w pełni wyrazi wdzięczność - wynik może być niezwykły. Dla mieszkańców kraju w delcie Gangesu taki mecz byłby wydarzeniem, jakiego nigdy tu nie było. W swej historii zespół ten tylko dwukrotnie grał z reprezentacjami spoza Azji - z Jugosławią i Bośnią Hercegowiną w 2011 roku w ramach Sahara Cup w Indiach. Pierwszy przegrał 1-4, a drugi 0-2. Ponadto Bangladesz grał kiedyś z reprezentacją Buenos Aires.
W Katarze mieszka i pracuje aż 400 tys. mieszkańców Bangladeszu.











