Włosi wygrali zasłużenie. Pierwszego gola strzelili już 5. min, ale szwajcarski arbiter dopatrzył się zagrania ręką przez Andreę Pirlo podczas przyjęcia piłki i nie uznał trafienia. A szkoda, bo wkręcenie piłki w okienko długiego rogu w wykonaniu reżysera poczynań Milanu było przedniej marki. Później do głosu doszli podopieczni Luisa Felipe Scolariego. Bruno Alves główkował za wysoko po centrze z rzutu rożnego (27. min), a strzały Makakuli i Cristiano Ronaldo (z wolnego) bronił Marco Amelia z Livorno. Prowadzenie dla Italii zapewniła gwiazda Bayernu Luca Toni w ostatniej sekundzie doliczonej minuty do I połowy! Po kontrze lewą flanką stojący na drugim słupku Toni dołożył tylko nogę i piłka wpadła do "pustaka". Na początku II połowy po rzucie rożnym i rykoszecie z 16 m podwyższył Pirlo, ale Portugalczykom zależało bardzo na poprawieniu kiepskiego bilansu w meczach z Włochami. Wyrazem tego był gol kontaktowy Ricarda Quaresmy z 78. min (strzał w prawy róg po dośrodkowaniu z lewej strony). Ostatnie słowo należało jednak do Włochów. Na 3:1 strzelił przedstawiciel młodego pokolenia Quagliarella z Udinese Calcio. Tuż po wejściu na plac gry po zgraniu głową z bliska pokonał bramkarza. Włochy - Portugalia 3:1 (1:0) Bramki: 1:0 Toni (45.) 2:0 Pirlo (50.) 2:1 Quaresma (77.) 3:1 Quagliarella (79.)