Zobacz zapis relacji live z meczu Polska - ChorwacjaPrzed inauguracją Euro trener i kapitan reprezentacji Polski podkreślali, jak ważny, a właściwie najważniejszy będzie mecz z Chorwacją. Wygrana lub remis dawały duże nadzieje na wyjście z grupy. Porażka właściwie je przekreślała, bo Polaków czeka starcie z Rosją (29 stycznia), jednym z faworytów do medali. Zresztą rosyjska kadra pokazała siłę w pierwszym meczu grupy C, w którym rozbiła Słowację 7:1. Z tym drugim rywalem zagramy 25 stycznia. Futsalowe ME. Chorwacja śniła się Polakom Dlatego właściwie całe zgrupowanie w Łodzi było podporządkowane właśnie spotkaniu z Chorwacją. Polacy do znudzenia ćwiczyli swoją najlepszą broń, czyli stałe fragmenty gry. Na tabletach mieli też wgraną analizę każdego z Chorwatów i mogło im się to śnić po nocach. Trzeba jednak było wyjść na boisko i teorię, a także wszystko wyćwiczone na treningach pokazać w hali Ziggo Dome w Amsterdamie, która może pomieścić 10,5 tys. widzów. Niestety mistrzostwa odbywały się przy pustych trybunach. Choć Chorwacja była faworytem, to paradoksalnie więcej doświadczenia mieli Polacy. Rywali zabrakło bowiem na poprzednich mistrzostwach Europy. Większość powołanych przez Błażeja Korczyńskiego do reprezentacji była na Euro 2018. Udział w dużej imprezie nie powinien ich więcej stresować. Futsalowe ME. Początek należał do Polaków Pierwsi doskonałą sytuację mili Polacy. Po przechwycie Mikołaj Zastawnik był sam przed bramkarzem, kopnął mocno, ale tuż obok bramki. Biało-czerwoni rozpoczęli agresywnie, próbowali wysoko odebrać piłkę, czym trochę ryzykowali. W obronie byli jednak czujni i kilka razy dobrze blokowali rywali. Po rzucie rożnym potężnie uderzył Antonio Sekulić, ale Michał Kałuża odbił. Polacy mieli też rzut wolny niemal z linii pola karnego, ale strzał został zablokowany. Częściej atakowali, kilka razy mocno postraszyli rywali, ale brakowało klarownej okazji. W siódmej minucie centymetrów zabrakło Dominikowi Soleckiemu, by dać prowadzenie. Futsalowe ME. Chorwacja bardziej skuteczna Jak dryblować i strzelać pokazał Matej Horvat. Minął jednego Polaka, a po chwili jednym zwodem zwiódł dwóch i kopnął do siatki. Chwilę później po strzale Kristijana Postrużina piłka odbiła się od poprzeczki. Stracona bramka sprawiła, że biało-czerwoni zaczęli grać nerwowo, co też zobaczył trener Korczyński i wziął czas, by uspokoić podopiecznych. Rywale przeważali, coraz częściej byli pod polską bramką, ale poczuli się zbyt pewnie. Ten, który strzelił Polakom gola, popełnił jednak prosty błąd - dał sobie odebrać piłkę Patrykowi Hołemu. Ten pobiegł na bramkę i mocnym strzałem wyrównał. Tyle że zaledwie 15 sekund później Chorwacja znów prowadziła. Po strzale Josipa Sutona piłka odbiła się i pechowo trafiła pod nogi Sekulicia, który strzelił na 2:1. Futsalowe ME. Pech kapitana reprezentacji Polski Sytuacja skomplikowała się przed przerwą, kiedy Franko Jelovcić zagrał wzdłuż linii bramkowej, piłka otarła się o Michała Kubika i wpadła do siatki. Na boisko wszedł Sebastian Leszczak i rozruszał atak Polaków, ale Chorwaci dobrze się bronili. Polakom zostało 20 minut, by odrobić straty. Po zmianie stron Polacy od razu zaatakowali. Strzelali Tomasz Lutecki, Mikołaj Zastawnik, a nawet bramkarz Michał Kałuża, ale Żarko Luketin świetnie spisywał się w bramce. Po uderzeniu Kubika uratował go słupek. Potem akcję kapitana skopiował Mateusz Madziąg. Futsalowe ME. Słupki po stronie Chorwacji Zawodnicy trenera Korczyńskiego robili co mogli, by zmniejszyć straty. Zepchnęli rywali do defensywy Bramka wisiała na włosku, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Trwał ostrzał na bramkę Chorwacji, ale mur nie chciał paść. Po 30. minutach Polacy oddali 44 strzały (16 celnych) przy 21 rywali (10). Niespełna pięć minut przed końcem trener Korczyński postanowił w ataku wycofać bramkarza. Polacy zamykali rywali, ale czas uciekał a kontaktowego gola wciąż nie było. I do końca wynik się nie zmienił. Polska - Chorwacja 1-3 (1-3) Gole: Hoły (14.) - Horvat (8.), Sekulić (14.), Jelovcić (18.).. Polska: Kałuża - Grubalski, Zastawnik, Lutecki, Kriezel oraz Kubik, Madziąg, Hoły, Śmiałkowski, Solecki, Leszczak, Marek, Wojciechowski. Chorwacja: Luketin - Matosević, Jelovcić, Marinović, Novak oraz Kanjuh, Duras, Suton, Jurlina, Postrużin, Cekol, Horvat, Sekulić. 2. kolejka grupy C (wtorek, 25.01) Chorwacja - Rosja (17.30) Polska - Słowacja (20.30)