- Musimy obawiać się ich kontr. Przyjadą się bronić, tak jak ostatnio Polonia i będą czekać na nasze błędy. Musimy zagrać ofensywnie, jak najszybciej strzelić bramkę i wtedy nie powinno być kłopotów. Przed ostatnim meczem jednak też mówiliśmy, że wygramy, jesteśmy faworytem. Nie udało się wygrać z Polonią i to właśnie dzięki Cracovii jesteśmy nadal w walce o mistrzostwo. Teraz najważniejsze to wygrać w środę. Nie będzie łatwo, ale musimy się zmobilizować i osiągnąć cel - uważa serbski zawodnik, którego gol dał z kolei ligową wygraną z Wisłą. Wówczas Legia, tak jak w niedzielę Cracovia, pokonała mistrzów kraju 1:0. Od czasu, kiedy Legia w dobrym stylu ograła u siebie Ruch zaczęły się kłopoty z jej boiskiem. Na ciężkiej nawierzchni nie poradziła sobie reprezentacja z Rumunią, ostatnio nie poradziła sobie Legia z Polonią. - Wszyscy widzimy, co się dzieje z naszym boiskiem. Ale nie możemy mówić, że słabsze wyniki to wina boiska. To my musimy zagrać takie mecze jak z Lechem czy Wisłą, pokazać naszą grę. Nie możemy sobie pozwolić na żadne głupoty, nadziać się na kontrę. Musimy pokazać, że jesteśmy dobrzy - powiedział Radović. CZYTAJ TAKŻE: Jan Urban: Koniec z niespodziankami