44-letni obecnie Miroslav Klose to prawdziwa legenda niemieckiej kadry. Na koncie ma aż 137 występów i 71 goli. Wraz z nią dotarł między innymi do finału mistrzostw świata 2002, a w 2014 roku świętował zdobycie tytułu. Profesjonalną karierę zakończył w 2016 roku, a jego ostatnim klubem było Lazio. Pozostał jednak w świecie futbolu, pracując jako trener. Początkowo pełnił rolę asystenta w "Die Mannschaft", a w 2018 roku trafił do Bayernu Monachium. W ekipie aktualnych mistrzów Niemiec był początkowo odpowiedzialny za zespół U-17, a od lipca 2020 do czerwca 2021 współpracował ze szkoleniowcem pierwszej drużyny, Hansim Flickiem. Miroslav Klose znajdzie nową przystań? Niestety, zmuszony był przerwać pracę z uwagi na problemy zdrowotne. Zdiagnozowano u niego zakrzepicę. Wrócił po ponad rocznej przerwie, rzucając się na głęboką wodę. Objął funkcję pierwszego trenera w austriackim SCR Altach. Po tak "dużym" nazwisku włodarze sporo sobie zapewne obiecywali, ale debiut w tej roli był bardzo nieudany. Po 22 kolejkach Bundesligi Klose i spółka zamykali tabelę, mając w dorobku tylko 17 punktów. Kierownictwo drużyny podjęło decyzję o pożegnaniu z byłym napastnikiem "ze skutkiem natychmiastowym". - Decyzja ta jest wynikiem kompleksowej analizy sezonu zasadniczego - argumentowano. 20 marca Miroslav Klose oficjalnie stał się bezrobotny, ale wiele wskazuje na to, że taki stan rzeczy nie potrwa długo. Według informacji szwajcarskiej gazety "Blick", 44-latek znalazł się na celowniku Grasshoppers Zurych. To obecnie piąty zespół tabeli, wciąż mający jednak szanse nawet na drugą pozycję, dającą prawo gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Aktualnie prowadzi go Włoch, Giorgio Contini, ale decyzją władz wraz z końcem sezonu pożegna się z drużyną. Przedstawiciele klubu mieli się już nawet kontaktować z Niemcem.