Spekulacje na temat stanu zdrowia Mino Raioli nasilały się od kilku dni. Zaczęło się od jego wizyty w mediolańskiej klinice San Raffaele. Powodem miała być konieczność przeprowadzenia rutynowych badań. Rychło w świat poszła informacja, że możny agent przeszedł w trybie nagłym operację i wymaga intensywnej opieki medycznej. O takim rozwoju zdarzeń zapewniał "Bild". Mino Raiola w roli pacjenta. Kto miał rację? Rewelacjom niemieckiego dziennika zaprzeczała jednak włoska agencja prasowa ANSA. Według jej korespondentów, 54-latek od początku znajdował się w dobrej kondycji. Prognozowano, że opuści placówkę lada dzień. Te doniesienia potwierdziły się w piątek wieczorem. Jak poinformował "Corriere dello Sport", Raiola został wypisany z kliniki i wrócił do swojego domu w Monte Carlo. Powodem jego rzekomych kłopotów ze zdrowiem miała być ostra infekcja płuc, niespowodowana zakażeniem koronawirusem. ZOBACZ TEŻ: