Milik wraca do Polski. Juventus już go nie chce. Pora na nowy rozdział kariery
Arkadiusz Milik spędza w Juventusie ostatnie tygodnie. W klubie zapadła już decyzja dotycząca najbliższej przyszłości - w styczniu zawodnik albo odejdzie na wypożyczenie, albo jego kontrakt zostanie przedterminowo rozwiązany. Tymczasem jak donosi Goal.pl, 31-letni snajper pojawi się niebawem w Polsce. Tu przejdzie kolejne badania i konsultacje medyczne. Z powodu kumulujących się kłopotów zdrowotnych w piłkę nie gra od czerwca ubiegłego roku.

W niedzielę włoskie media nie omieszkały przypomnieć, że właśnie minęło 500 dni od ostatniego występu Arkadiusza Milika w barwach Juventusu. Miało to miejsce w maju 2024 roku. W następnym miesiącu piłkarz zagrał jeszcze... 80 sekund w drużynie narodowej i od tamtej pory próbuje wrócić do zdrowia.
Kontuzja doznana w drugiej minucie towarzyskiej potyczki z Ukrainą okazała się początkiem gehenny, która ciągnie się do dzisiaj.
Milik ma niewiele czasu. Do stycznia "musi" być zdrowy. Pomocy poszuka w Polsce
Latem zeszłego roku Milik przeszedł zabieg chirurgiczny lewego kolana i wydawało się, że jeszcze jesienią może wrócić do rywalizacji. Rekonwalescencja przebiegała jednak bardzo niepomyślnie. Do tego stopnia, że w październiku staw kolanowy trzeba było zoperować ponownie.
Potem kilkukrotne próby powrotu do pełni sił za każdym razem kończyły się rozczarowaniem lub zgoła kolejnym urazem. Organizm buntował się zawsze wtedy, gdy wydawało się, że można przejść na kolejny poziom obciążeń.
"Stara Dama" podjęła już decyzję dotyczącą 31-letniego snajpera. W grę wchodzą tylko dwa warianty - w styczniu zawodnik odejdzie na wypożyczenie albo jego umowa (ważna do połowy 2027 roku) zostanie przedterminowo rozwiązana.
By zainteresować potencjalnego pracodawcę, Milik musi być zdrowy. Jak informuje Goal.pl, w najbliższym czasie napastnik wróci do Polski, by ponownie poddać się tutaj dodatkowym badaniom i konsultacji medycznej. Kolano odzyskało już funkcjonalność, problemem pozostaje natomiast schorzenie łydki.
Dotychczasowe zabiegi rehabilitacyjne nie przyniosły pożądanego efektu.













