Roman Abramowicz, podobnie jak pozostali rosyjscy oligarchowie po ataku wojsk Władimira Putina na Ukrainę, był świadom tego, że czekają go dotkliwe sankcje. Został więc zmuszony do sprzedaży Chelsea. Angielski klub przejął amerykański biznesmen i inwestor - Todd Boehly. Cała transakcja zamknęła się w kwocie przekraczającej 4 mld funtów. W związku ze sprzedażą klubu 2,3 mln funtów miało zostać przekazane na pomoc pogrążonej w wojnie Ukrainie. Jeszcze w lutym tego roku angielski "Daily Telegraph", że wypłata środków to kwestia kilku tygodni. Tymczasem pieniądze wciąż nie trafiły za naszą wschodnią granicę. Roman Abramowicz domaga się bowiem tego, by zostali nimi obdarowani... także Rosjanie. Wielkie środki dla Ukrainy zablokowane. Roman Abramowicz chce nimi obdarować Rosjan Takie informacje przedstawili dziennikarze "Daily Mail", którzy podkreślają, że brytyjski rząd oraz Komisja Europejska nie zgadzają się na takie rozwiązanie. Wspomniana kwota jest obecnie zdeponowana w Wielkiej Brytanii na specjalnym koncie bankowym. Ciągle trzeba czekać jednak na "zielone światło", by pieniądze mogły wspomóc ofiary wojny. Związany ze sprawą anonimowy informator poinformował o chęci przekazania środków Ukrainie przed końcem tego roku, przed atakiem ostrej zimy. Nie ma jednak żadnych gwarancji, że tak się stanie. W ostatnich dniach dziennikarze wpadli na trop Romana Abramowicza. Jak poinformowano, rosyjski oligarcha ukrywa się przed światem w Stambule, w wartej majątek willi, która ma należeć do do inwestora giełdowego Ahmeta Okurusa. Luksusowa posiadłość kosztowała około 25 mln dolarów. Sensacyjna oferta dla Roberta Lewandowskiego? Zapowiedział telefon w tej sprawie