Gdyby znalazł się hojny prezes dobrego klubu i zapragnąłby mieć "Szymka" w swoim zespole, to pieniądze uzyskane ze sprzedaży pomocnika, Wisła przeznaczyć ma na zakup Sebastiana Mili. Według informacji "GK" pozyskanie Mili, ale nie tylko jego, może zostać sfinansowane z pieniędzy, za które do Bordeaux na zasadzie transferu definitywnego przeszedłby Kalu Uche. Wisła może zarobić na sprzedaży Nigeryjczyka 2 mln euro. "Tych pieniędzy starczyłoby także na wypłacenie Lechowi kwot odstępnego za Łukasza Madeja (po ostatnich rozmowach wiadomo, że będzie kosztował sporo mniej niż 300 tys. euro) i Michała Golińskiego. Obaj są po słowie z Wisłą. Ten pierwszy na pewno trafi do Krakowa już zimą, a Goliński w najgorszym razie pojawiłby się tu po zakończeniu sezonu. Z tym, że bardziej prawdopodobna jest opcja, że i jego zima zastanie pod Wawelem." - wymienia kolejne przymiarki transferowe mistrzów Polski "Gazeta Krakowska". W kręgu zainteresowań działaczy z Reymonta są również Radosław Sobolewski (Groclin) i Konrad Gołoś (Polonia Warszawa). Działacze Wisły szykują jeszcze jeden transfer. Prace biura prasowego Wisły ma nadzorować były szef sportu w TVP Janusz Basałaj, który 4 października obejmie funkcję rzecznika prasowego Tele-Foniki.