W lipcu 2007 roku kończy się okres wypożyczenia Mili z Groclinu Grodzisk Wlkp. Szefowie Austrii zdecydowali, że nie skorzystają z opcji pierwokupu byłego reprezentanta Polski. - Gdyby Mila teraz chciał zmienić klub, to Austria Wiedeń koniecznie musi się zwrócić z oficjalnym pismem do Groclinu, a my albo wyrazimy na to zgodę, albo nie. Możemy też postawić swoje warunki i domagać się jakiejś kwoty z transferu zawodnika, ale wcale nie musimy tego robić. Zastanowimy się, jeśli będzie konkretna oferta - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" dyrektor sportowy Groclinu Jerzy Kopa. Jak potoczy się dalsza kariera Mili? W grę wchodzą trzy rozwiązania. Poszukiwanie nowego pracodawcy. Prawdopodobnie w Niemczech. W zespole broniącym się przed spadkiem, z Bundesligi lub w ekipie z czołówki 2. Bundesligi. W drugiej wersji Mila zostaje w Wiedniu. Piłkarz nie ma szans na grę, ale otrzymuje miesięczną pensję. Zarabia także Groclin, który za każde pół roku pobytu Mili w Austrii dostaje 250 tysięcy euro. Trzeci wariant, to powrót Mili do Groclinu i zgoda na zdecydowane obniżenie zarobków. Gra w innym polskim klubie raczej nie wchodzi w rachubę. Jedynym zainteresowanym był ŁKS, ale oczekiwania finansowe Mili przekraczają możliwości finansowe łódzkiego klubu. Wydaje się, że Mila wybierze drugi wariant. Za pół roku z kartą zawodniczą w ręku będzie mógł znaleźć sobie nowy klub.