- Jesienią po słabszych występach wiele osób mnie krytykowało. Teraz, gdy jest konkretna propozycja z Austrii, nagle wszyscy się zastanawiają, czy powinienem tam jechać. Słyszę głosy, że to słaby klub, słaba liga itd. - stwierdził pomocnik Groclinu Grodzisk Wlkp. - Nic nie jest przesądzone. Prowadzimy rozmowy. Przekonuję się, że jednak warto trafić nad Dunaj - podkreślił Mila. - Nie dziwiłbym się, gdybym siedział na ławie. Ale tylko przez rundę wiosenną. To byłby czas na zapoznanie się z drużyną, ligą, moment na naukę języka. Później musiałbym być już czołową postacią klubu - dodał.