Od pierwszych minut spotkania Mila grał na lewej obronie, a mimo to próbował włączać się do akcji ofensywnych. Po jego stronie w drużynie Bordeaux grał Pascal Feindouno, który przewyższał techniką reprezentanta Polski przynajmniej o dwie klasy. Feindouno kilka razy tak zakręcił Sebastianem, że ten nie wiedział, w którą stronę ma biec. - Dostałem od Feindouno niezłą lekcję gry w piłkę i muszę wyciągnąć z niej wnioski - stwierdził nominalny pomocnik grodziskiej drużyny.