"Na pewno nie założę żadnej podkoszulki z jego podobizną. Lubię czytać o nim, ale coś takiego to już byłaby przesada. Nie jest bogiem. Dostanie "kosę" na początku (śmiech). A może po meczu wymienię się koszulką... Każdy chciałby mieć taką pamiątkę. Jednak jeśli się nie uda, to nie będę załamany. Najważniejsze, aby Polska wygrała z Anglikami - powiedział "Super Expressowi" Mila. Sympatyczny pomocnik Groclinu po raz pierwszy zagra na płycie Stadionu Śląskiego. - Magia tego stadionu działa na wyobraźnię - twierdzi. - Gdy grałem w Lechii Gdańsk, to spaliśmy w hotelu przy stadionie. W nocy, poszliśmy z chłopakami na płytę boiska. Zobaczyć, jakie to uczucie. Nic nie zobaczyliśmy, bo było... ciemno. Druga wizyta miała miejsce tuż przed meczem z Norwegią, który przypieczętował awans Polski do MŚ 2002. Wówczas z rąk prezesa Michała Listkiewicza otrzymaliśmy upominki za mistrzostwo Europy do lat 18 - zakończył Mila.