Kilka tygodni temu media w całej Bośni i Hercegowinie żyły powrotem Meho Kodro do reprezentacji. Były piłkarz m.in. "Dumy Katalonii" powrócił do pracy z kadrą po piętnastu latach, z miejsca mając odmienić styl gry, jak i zagwarantować dobre rezultaty. Tuż po poniedziałkowej porażce z Islandią w ramach eliminacji do przyszłorocznego Euro, bośniackie media obiegła informacja, że szef tamtejszej federacji rozważa zwolnienie selekcjonera. Nie od dziś wiadomo, że słabe wyniki nie idą w parze z długim okresem zatrudnienia. W tym przypadku można jednak mówić o kompletnie irracjonalnej sytuacji. Meho Kodro został zatrudniony niespełna miesiąc temu, po kompromitującej porażce Bośni z Luksemburgiem 2:0. Były napastnik FC Barcelony otrzymał szansę powrotu do kadry narodowej po piętnastu latach, mając wyciągnąć zespół z trawiącego go kryzysu. Niespełna miesiąc temu zatrudnił selekcjonera, już chce go zwolnić. Napięta sytuacja w bośniackiej kadrze W roli głównego selekcjonera zastąpił doświadczonego Faruka Hadzibegicia, który zdążył poprowadzić Bośniaków w zaledwie czterech spotkaniach. Kilka tygodni temu, szef bośniackiej federacji wyraźnie podkreślał, że Meho Kodro otrzyma należne zaufanie, bo posiada wszelkie kwalifikacje, a także niezbędną wiedzę, by poprowadzić kadrę na przyszłoroczne Euro w Niemczech. Minimalna wygrana w meczu z Liechtensteinem, a także bolesna porażka 1:0 z Islandią wyczerpały jednak cierpliwość Vico Zeljkovicia. Zamieszanie wokół Fernando Santosa. A jednak będzie zwrot akcji? "Możemy się odkuć" Jak przekazał portal "Sportske.ba", prezes podjął decyzję o zwolnieniu "nowego" selekcjonera w celu ratowania eliminacji. Warto podkreślić, że Meho Kodro to bardzo znana persona w świecie europejskiej piłki. Swoja karierę rozpoczynał w 1980 roku w rodzinnym mieście, reprezentując barwy lokalnego Velez Mostar. Santos "przebił" wszystkich. Te fakty bolą. Szok, że tak to się potoczyło Później wyjechał do Hiszpanii, gdzie podpisał kontrakt z Realem Sociedad. Oprócz klubu z Kraju Basków grał dla m.in. FC Barcelony, Tenerife, czy Deportivo Alaves.