Mielcarski wydaje pieniądze Cupiała, jak swoje
Grzegorz Mielcarski, dyrektor sportowy i menedżer Wisły Kraków, mówi o polityce transferowej klubu i o tym, że nie torpeduje pomysłów trenera Jerzego Engela.
"W tym klubie nie będzie przypadkowych transferów. Mogę się pomylić, ale biorę to na siebie. I w razie pomyłki będę to umiał uzasadnić przed właścicielem" - stwierdził Mielcarski w "Przeglądzie Sportowym".
"Decyzję podejmujemy w trójkę: prezes Kapka, trener Engel i ja. Możemy się sprzeczać na temat przydatności piłkarza i często to robimy, ale najważniejsze, to nie bać się odpowiedzialności za swoje zdanie. Gdy przychodzi moment wydania pieniędzy, to choć są to pieniądze pana Bogusława Cupiała, czuję się tak, jakbym wydawał z własnego konta" - dodał.
Mielcarski nie zgadza się z opinią, że on razem z Kapką zablokowali transfer Jukki Sauso, bo to był faworyt Engela. "To nie jest tak, że ja torpeduję pomysły Jerzego Engela, a on moje. Po prostu kwota jakiej żądał za Sauso szwedzki klub, była dla nas nie do przyjęcia" - tłumaczy dyrektor sportowy Wisły.
Mielcarski twierdzi, że oprócz sprzedanych Macieja Żurawskiego, Kalu Uche i Tomasza Frankowskiego, inni piłkarze "Białej Gwiazdy" nie mieli oficjalnych propozycji transferowych. "Nie zajmuje się tematem, dopóki nie mam ofert na stole. Jeśli inne kluby są naprawdę zainteresowani naszymi zawodnikami, to przyślą faks" - powiedział.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.