- Od jakiegoś czasu w półsłówkach było wyczuwalne, że Jose wolałby odejść. Konflikt z menedżerem, niechciane transfery - przez to wszystko iskrzyło między nim a klubem - podkreśla Mielcarski. - Z gry Chelsea w ostatnim czasie nie był zadowolony też Abramowicz, a prasa podsycała konflikt między właścicielem drużyny a trenerem. Pamiętam, jak angielskie gazety trąbiły, że Abramowicz nie chodzi na mecze - dodaje Mielcarski. - Można było wyczuć, że w Mourinho się kotłowało i że będzie chciał kończyć pracę w Chelsea. Początek nowego sezonu wielkiemu trenerowi nie wypalił. W Premier League Chelsea jest dopiero piąta. - Czarę goryczy przepełnił remis z Rosenborgiem w Lidze Mistrzów - były dyrektor sportowy Wisły zgadza się z diagnozą zwolnienia wielkiego szkoleniowca, stawianą przez angielskie media. - Niesnaski z Abramowiczem to jedno, a kiepskie wyniki to drugie - rozdziela Grzegorz Mielcarski. - A trzeba powiedzieć otwarcie, że Chelsea w ostatnim czasie nie gra zachwycająco. Przy takich nakładach można oczekiwać od trenera i zespołu lepszego stylu. Do zeszłego sezonu Mourinho broniły przynajmniej wyniki, ale i wtedy utyskiwano na styl. Abramowicz to taki facet, który chce mieć nie tylko najsilniejszy zespół w Europie, ale też grający najładniej. A po Chelsea piękna, porywającej gry znanej z ligi hiszpańskiej nigdy nie było widać. Mielcarski jest przekonany, że mimo ostatniej obniżki lotów w wykonaniu Chelsea Jose Mourinho pozostanie w świadomości kibiców jako najlepszy trener świata. - On jest naprawdę "The Special One" - zaznacza. - Nie wolno przekreślać tego, co dokonał Jose. Nikt nie osiągnął w tak krótkim czasie tyle, co Mourinho. Często śmiali się z niego i szydzili, ale on odpierał wszystko najmocniejszymi argumentami, jakie mogą być, czyli wynikami. W Anglii w trzy lata zdobył wszystko, co było do wygrania! Jedyne trofeum, którego Mourinho nie zdobył z Chelsea, to puchar Ligi Mistrzów. - Ligi Mistrzów w ostatnim czasie nie wygrały też inne wielkie kluby - Machester United, czy Juventus Turyn - zwraca uwagę Mielcarski. - A Jose osiągnął to z o wiele biedniejszym FC Porto. Gdzie teraz wyląduje Jose Mourinho? Czy przejmie reprezentację Portugalii? - Spekulacji na ten temat nie zabraknie - uważa były piłkarz FC Porto. - Tym bardziej, że UEFA zawiesiła Scolariego za incydent, jakiego dopuścił się po meczu z Serbią. Jedno jest pewne - Jose trafi do wielkiego klubu. Pamiętam, jak mówił na przekór kibicom Barcelony, że chciałby przejąć Real Madryt. Od niedawna "Królewskich" prowadzi Schuster, ale kto wie? - Ciekaw jestem, czy Mourinho dotrzyma złożonej publicznie obietnicy, że będzie trenerem tylko do 55. roku życia, a później poświęci się już tylko rodzinie. Jeśli tak, to zostało mu jedenaście lat pracy - kończy Grzegorz Mielcarski. Michał Białoński, INTERIA.PL