- W takiej formie, jaką mam teraz, byłem w wieku 18 lat. Wtedy wyjeżdżałem do FC Porto. Bramkę w ostatnim sparingu zdobyłem takim strzałem, że nawet Raul mógłby pozazdrościć - powiedział Mielcarski w "Fakcie". - Nie zapomniałem, jak sobie szukać miejsca w polu karnym i szansy na zdobycie gola - stwierdził srebrny medalista z Barcelony. - Mówiłem, że wrócę na boisko, kiedy Gołota wygra z Byrdem. On zremisował, dlatego ja tylko trenuję. Jednak chciałbym zostać w Lechu. Na razie mobilizuję się na najbliższy sparing, bo mają przyjechać Grzegorz Szamotulski i Tomasz Iwan. Muszę im pokazać jak się gra - dodał Mielcarski.