- Spodziewałem się tego, że wycieczka kilku piłkarzy z reprezentacją do USA odbije się na naszej grze. Do tego doszła plaga kontuzji - Wójcik, Reiss, Jakubowski, Gajtkowski, Zakrzewski, Stachowiak, Goliński - powiedział Czesław Michniewicz na łamach "Sportu". - Strata 9 bramek w trzech ostatnich meczach mówi wszystko o naszej grze w obronie. Przyczyna nie leży w ekonomii, jak się sugeruje. Po transferze Bartosza Bosackiego do Niemiec część pieniędzy trafiła do kieszeni zawodników. Rzeczywiście jednak mam spore zastrzeżenia do determinacji zawodników - stwierdził szkoleniowiec. - U siebie już dawno tak wysoko nie przegraliśmy jak w meczu z Amiką (0:4). Chcieliśmy szybko odrobić straty i w nasze poczynania wkradła się niepotrzebna nerwowość. Teraz w zaciszu własnych obiektów będziemy leczyli się i wracali do klimatów z wiosny. Lech jeszcze będzie niebezpieczny dla najlepszych - zakończył Michniewicz.