Czech Marcel Liczka z powodzeniem trenuje Orenburg w FNL. Michniewicz przyznał, że także zastanowiłby się nad opcją pracy w pierwszej lidze rosyjskiej. - Jeśli będzie to klub z ambicjami wejścia do rosyjskiej Premier Ligi, chętnie rozważyłbym taką opcję. Ale wolałbym Spartaka (śmiech). To świetny klub! To byłoby zaszczytem otrzymać taką ofertę. Dobrze znam jego piłkarzy. Kiedy dotarliśmy na stadion "Spartaka", przywitali się ze mną Łomowicki i Maksimenko, którzy wysiedli z samochodu. Grałem przeciwko Rosjanom w eliminacjach do młodzieżowych mistrzostw Europy 2021 - przypomniał były trener Legii. Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - sprawdź teraz! Po tym, jak Michniewicz został zwolniony z warszawskiego klubu, zadzwonił do niego Stanisław Czerczesow. - Jesteśmy z nim dobrymi przyjaciółmi. Wspierał mnie, mówił, żebym się nie martwił, że to piłka nożna, że ani jeden trener nie pracował przez całe życie w jednym klubie. Ciekawe było dla mnie czytanie wiadomości, kiedy Czerczesow przyjdzie do Legii. Wiedziałem, że nie zajmie mojego miejsca. A sam Stanisław powiedział mi, że jedzie do Warszawy na mecz na zaproszenie, a nie po to, by zostać trenerem Legii. Byłem więc spokojny i z uśmiechem przyglądałem się prasie. Wszyscy piszą o nowym trenerze, a my robimy z nim zdjęcia na grillu (śmiech). Powiedział, że jak dostanę propozycję z Rosji, to mogę zwrócić się do niego o radę, a on da rekomendacje, jeśli jakiś klub będzie się mną interesował. Kto zostanie najlepszym sportowcem 2021 roku? - GŁOSUJ TUTAJ! Michniewicz nie wierzy za bardzo, że Czerczesow może objąć reprezentację Polski. - Chętnie zobaczę go na tym stanowisku. Ale może pojawić się pytanie: trener z Rosji pracuje z reprezentacją Polski. Jak odbiorą to fani i inni? Z całą pewnością mogę jednak powiedzieć, że to dla nas bardzo ważne, że Czerczesow nie jest już w reprezentacji Rosji. Nie znam dobrze trenera Karpina, ale wydaje mi się, że jest spokojny. Czerczesow to taki "rosyjski niedźwiedź", który wie, jak kontrolować sytuację i niczego się nie boi. I jego drużyna grała dobrze. Poza tym w reprezentacji Rosji nie ma Dziuby, a to jest bardzo fajne dla reprezentacji Polski. Być może Artem jeszcze w marcu zostanie powołany, ale dla Polski będzie lepiej, jeśli bez niego - analizował Michniewicz przed marcowym barażem Rosja - Polska w eliminacjach mundialu w Katarze. Na pytanie, których piłkarzy zabrałby ze sobą, gdyby dostał pracę w Rosji, Michniewicz odpowiedział: - Mateusza Wieteskę. Jest bardzo dobrym obrońcą, sprytnym taktycznie piłkarzem, szybko myśli na boisku. Zadzwoniłbym też do Mateusza Bogusza, który kiedyś grał w Leeds. W rzeczywistości można zaprosić wielu chłopaków i wzmocniliby każdy zespół. Michniewicz wierzy, że Legia dziś mocno postawi się Spartakowi. - Kiedy polska drużyna gra z klubem z Rosji, zwłaszcza na własnym stadionie, kibice mówią, że musimy pokonać Rosjan. Jest to mecz na specjalnych zasadach i każdy rozumie jego znaczenie. Kiedy w 1995 roku "Spartak" w swoim gwiazdorskim składzie przyjechał do Warszawy, myśli kibiców Legii były takie same - pokonać drużynę z Rosji. Daleko mi do polityki, jestem sportowcem i tylko ten temat jest dla mnie ważny. Mam wielu przyjaciół w Rosji, sam urodziłem się na Białorusi, więc szanuję wszystkich. Jedno mogę powiedzieć na pewno - dzisiaj będzie wojna. Wszystko może się zdarzyć w 90 minut. Na Legię nie ma presji, bo nikt nie wierzy w zespół. Spartak pokonał Napoli, dobrze grał z Leicester na wyjeździe i dlatego jest uważany za faworyta. Ale nasi gracze przyjdą do gry zmotywowani, chcą wygrać - powiedział Michniewicz. Asz