W śledztwie przeciwko byłemu prezydentowi FIFA Seppowi Blatterowi, Platini od września 2015 miał status pomiędzy świadkiem, a oskarżonym. Jednak nigdy nie wszczęto przeciwko niemu postępowania karnego. Sprawa dotyczyła przelewu w wysokości dwóch milionów franków (1,82 mln euro) z 2011 roku, który Platini otrzymał od Blattera. Obaj utrzymywali, że było to wynagrodzenie za pracę, wykonywaną przez Francuza na rzecz światowej federacji 10 lat wcześniej, a umowa była ustna. Komisja Etyki FIFA uznała te tłumaczenia za mało przekonujące i orzekła, że dopuścili się przekroczenia norm etycznych i zdyskwalifikowała ich na osiem lat. Później karę zmniejszono do sześciu lat. W piątek wieczorem dziennik "Le Monde" poinformował, że Francuz został oczyszczony z zarzutów. "Koniec długiego koszmaru dla mojej rodziny i bliskich mi osób. Wrócę: gdzie, kiedy, jak? Za wcześnie, aby to powiedzieć. Jednak wrócę do piłki nożnej. Futbol jest całym moim życiem i odmawiam komukolwiek prawa do pozbawiania mnie życia" - napisał 62-letni Platini w oświadczeniu. Dziennik powołał się na list, podpisany przez prokuratora ministerstwa Konfederacji Szwajcarskiej Cedrica Remunda z datą 24 maja i adresowany do Vincenta Solariego, adwokata Platiniego. Gazeta przytoczyła fragmenty pisma. "Potwierdzamy, że procedura nie jest prowadzona przeciwko Pańskiemu klientowi, Michelowi Platiniemu. Możemy także potwierdzić, że Pański klient nie będzie obciążony w związku z tą procedurą" - napisał Remund do Solariego. List odnosi się do zeznań, jakie składał były szef UEFA, występując w charakterze świadka, w szwajcarskiej prokuraturze w grudniu 2015 roku.