Głośno ostatnio o III-ligowym Bałtyku Gdynia. Najpierw konflikt między klubową akademią i SKS - podmiotem prowadzącym drużynę seniorów. W międzyczasie zmiana na stanowisku trenera - Grzegorza Nicińskiego zastąpił jego asystent Robert Reiwer - efekt "nowej miotły" zadziałał, Bałtyk odniósł dwa zwycięstwa w lidze i mozolnie wygrzebuje się z dna III-ligowej tabeli. Wreszcie szczęśliwe zażegnanie sporu w biało-niebieskiej rodzinie. SKS Bałtyk, przynajmniej na zdjęciu, gdzie zwaśnione wcześniej strony podają sobie ręce, reprezentował niegdyś prezes PZPN, znany międzynarodowy arbiter, a obecnie mieszkaniec Gdyni, Michał Listkiewicz. Michał Listkiewicz w tureckim Trabzonsporze? Z tego co słychać w Trójmieście, był to jeden z ostatnich akordów Listkiewicza w roli członka zarządu Bałtyku. Były szef PZPN, będzie tę funkcję pełnił najdalej do końca roku. Jak na znanego obieżyświata przystało, "Listek" jest na etapie uzgadniania doradczej współpracy w tureckim klubie Trabzonspor. Te informacje podał już lokalny portal trójmiasto.pl, a coraz głośniej słychać o tym również na pomorskich arenach piłkarskich. Nie będzie to współpraca permanentna, a jedynie doradcza i konsultacyjna, która będzie trwać przez około 10 dni w miesiącu. Jeśli dojdzie do skutku będzie to kolejna zagraniczna przygoda Listkiewicza, który jest z wykształcenia hungarystą. W niedawnej przeszłości pan Michał był m.in. szefem kolegium sędziów w Czechach i Armenii. Ewentualny pobyt Listkiewicza w Trabzonie nie będzie pierwszym polskim akcentem. W przeszłości w mieście położonym nad Morzem Czarnym grali m.in. Adrian Mierzejewski, bracia Brożek, Arkadiusz Głowacki i Mirosław Szymkowiak. Ten ostatni barwnie opowiadał o pobycie w Azji na łamach "Przeglądu Sportowego":- Kiedyś nasz nowy autokar wyglądał jak po wojnie. Pojechaliśmy starym, w którym zamiast szyb powkładano deski - bo i tak by potłukli. Pamiętam, jak wracaliśmy po jakimś meczu o 2 nad ranem, a na lotnisku niezadowolony tłum z przygotowanymi pomidorami. A jak się skończyły, pomidory, zaczęły lecieć kamienie. Myślałem, że to już koniec świata. Na szczęście przeżyliśmy. Listkiewiczowi, który znany jest z dużego dystansu do siebie takie przygody nie grożą, a być może nawet pomogą w dopisaniu dalszej części do biografii byłego sędziego. Za trzy tygodnie, 24 listopada zaplanowane jest wydanie książki pt. "Listek. Najciekawiej jest po końcowym gwizdku", którą wraz z byłem szefem PZPN napisali dziennikarze "PS" Łukasz Olkowicz i Piotr Wołosik. Maciej Słomiński