W opinii wielu fanów i piłkarskich ekspertów opuszczenie Europy przez Leo Messiego było równoznaczne z powolnym, lecz nieuchronnym przygotowaniem się Argentyńczyka do zasłużonej emerytury. MLS nie należy do grona najsilniejszych lig na świecie, ale w ostatnich latach komercyjne podejście do prowadzenia organizacji zostało zastąpione przemyślanymi ruchami, które niemal od razu podniosły zarówno status, jak i poziom tamtejszej ligi. Leo Messi z miejsca stał się największą gwiazdą ligi, a wybór Florydy, jako następnej destynacji w jego karierze nie był przypadkowy. Miami jest idealnym centrum biznesowo-rozrywkowym na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych, dlatego obecność Argentyńczyka w projekcie Davida Beckhama ma tak duże znaczenie. Marketingowy "strzał w dziesiątkę" przy zachowaniu futbolowej jakości na boisku, to w tym konkretnym przypadku idealne połączenie. Siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki udzielił szczerego wywiadu dla Apple TV, zabierając głos na temat kilku interesujących tematów. Piłkarz został zapytany o to, czy w niedalekiej przyszłości planuje zakończyć swoją piłkarską przygodę. Leo Messi przerwał milczenie nt. pobytu w Paryżu. Padły wymowne słowa Leo Messi bez zawahania odpowiedział, że na ten moment nie myśli o zakończeniu swojej przygody z piłką. Stwierdził, że chce jak najlepiej wykorzystać czas, który pozostał mu w profesjonalnym futbolu, a także chciałby odcisnąć piętno na rozgrywkach MLS. Były piłkarz takich klubów, jak FC Barcelona, czy PSG jasno i wyraźnie podkreślił, że trzeba cieszyć się chwilą, bo one nigdy nie wracają. Przyznał, że cieszy się z tego, że jest w tym miejscu, w którym jest, zaznaczając, że w dalszym ciągu czerpie radość z trenowania oraz rywalizowania na boisku. Messi znów bohaterem Miami, zachwycił cały świat. Jego ekipa zagra o puchar Tuż po przenosinach na słoneczną Florydę, Messi przerwał również milczenie ws. swojego pobytu w Paryżu. Siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki przyznał, że znacznie lepiej czuje się w obecnym miejscu zamieszkania niż w stolicy Francji. Wyjaśnił, że przylot do Miami był podyktowany względami rodzinnymi. Podkreślił, że mieszkanie w Miami jest bardzo podobne do pobytu w Barcelonie. 36-latek dodał, że może się również skupić na spędzaniu czasu z ukochaną rodziną, a także czerpaniem pozytywnych rzeczy z codziennego życia. Rywal Lewandowskiego zachwycił trenerów FC Barcelony. Klamka zapadła, Xavi zmienił zdanie