Messi o krok od kompromitacji. Wielkie zaskoczenie na starcie Klubowych Mistrzostw Świata
W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu rozpoczęły się zmagania Klubowych Mistrzostw Świata. Meczem otwarcia była rywalizacja Interu Miami z egipskim Al Ahly. 90 minut gry nie przyniosło jednak rozstrzygnięcia, a spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. Niewiele jednak brakowało, aby postrzegany za faworyta przedstawiciel MLS z Leo Messim w składzie przegrał.

Niewiele czasu na odpoczynek mają najlepsi piłkarze świata. Zaledwie kilka dni po zakończeniu zgrupowań drużyn narodowych ruszył kolejny wielki turniej - Klubowe Mistrzostwa Świata. Tegoroczna edycja jest rozgrywana w Stanach Zjednoczonych, a w spotkaniu inaugurującym rywalizację udział wziął Inter Miami i Al Ahly.
Bez wątpienia faworytem meczu był klub z MLS. Ten jest przecież naszpikowany prawdziwymi gwiazdami światowego formatu, bowiem w podstawowej "11" pojawił się Leo Messi, Luis Suarez czy Sergio Busquets, czyli byli zawodnicy FC Barcelona. Mimo wielu prób i szans to klub z Egiptu był miał zdecydowanie lepszą okazję do trafienia.
W 43. minucie po przewinieniu gracza Interu do rzutu karnego podszedł Trezeguet. Gola jednak nie zobaczyliśmy, ponieważ kapitalną interwencją popisał się Oscar Ustari.
Remis na start, Messi i spółka "tylko" z punktem
Lepszej okazji w meczu już nie było. Regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia, a spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0.
Poza Interem i Al Ahly w grupie A znajduję się także portugalskie Porto i brazylijskie Palmeiras. Ich bezpośrednie starcie zaplanowane jest na noc z niedzieli na poniedziałek (godz. 00:00).
Nim jednak nadejdzie ten mecz w sobotę fani piłki nożnej będą mieli okazję obejrzeć Bayern Monachium z Auckland City (godz. 18:00). Trzy godziny później natomiast odbędzie się prawdziwy hit. Zwycięzca Ligi Mistrzów - Paris Saint-Germain zagra z Atletico Madryt.


