Messi jest niewiarygodny, pobił kolejny wielki rekord. I to w jakim stylu
Ekipa Interu Miami nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki w MLS - po niedawnym pokonaniu New England Revolution 4:1 klub z Florydy poradził sobie jeszcze lepiej w starciu z Atlanta United i rozbił przeciwników... 4:0. Co więcej Leo Messi, jak zwykle jeden z architektów triumfu IM, pobił wyjątkowy ligowy rekord, który ustanowiono blisko trzy dekady temu. Argentyńczyk, mimo zaawansowanego jak na futbolistę wieku, wciąż poraża formą.

Zespół Interu Miami po dwóch potknięciach w MLS - z Toronto FC (remis) i Chicago Fire (porażka) - powrócił niedawno na zwycięskie tory i najpierw pokonał ekipę NE Revolution, a następnie nie dał też szans Atlanta United.
"The Herons" w nocy z soboty na niedzielę według czasu polskiego strzelili "The Five Stripes" łącznie cztery gole, a ogromny udział w tym triumfie miał Leo Messi, który znów pokazał swój kunszt superstrzelca.
"Barceloński" show w Miami. Messi i spółka rozbili rywali
Kapitan zespołu otworzył rezultat dokładnie w 39. minucie uderzając pięknym "rogalem" z granicy pola karnego - bramkarz Atlanty, Jayden Hibbert, mimo szczerych chęci nie był w stanie sięgnąć tej piłki:
Argentyńczyk potem dobił też oponentów zapisując przy swym nazwisku gola na 4:0 - tutaj należy jednak przede wszystkim docenić kapitalną asystę w wykonaniu Jordiego Alby. Hiszpan co ciekawe sam też trafił podczas rywalizacji do siatki (dogrywał mu... Messi) i tym mocnym akcentem pożegnał się z florydzką publiką - wcześniej podjął już decyzję o zakończeniu kariery po bieżącym sezonie.
Patrząc na fakt, że jeszcze jednego gola zdobył Luis Suarez można śmiało powiedzieć, że kibice Interu mogli poczuć magiczny barceloński klimat z dawnych lat.
Leo Messi ustanowił nowy rekord MLS. Kapitalny sezon gwiazdora
Warto tu napomknąć jeszcze jedną rzecz - dla Leo Messiego był to dziewiąty w bieżącej kampanii mecz z odnotowanym co najmniej dubletem. Tym samym pobił on rekord MLS - poprzedni, wynoszący osiem spotkań, został ustanowiony w 1998 roku przez Sterna Johna, a potem wyrównywali go Mamadou Diallo (w 2000 r.) i Zlatan Ibrahimović (w 2019 r.). Historię tę przypomniano w oficjalnym serwisie amerykańskich rozgrywek.
"Czaple" z Miami zakończą sezon regularny 18 października starciem z Nashville SC. Podopieczni Javiera Mascherano są już absolutnie pewni udziału w play-offach - przy odrobinie szczęścia mogą jednak jeszcze awansować na drugą pozycję w tabeli w przypadku przegonienia Cincinnati FC.












