Wisła Kraków w środowy wieczór wygrała 3-1 w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Liteksem Łowecz i awansowała do decydującej fazy kwalifikacji. Bohaterem spotkania i całego dwumeczu został Izraelczyk Maor Melikson, który jednak podkreślił, że chociaż do wymarzonej fazy grupowej LM wciąż jest jeszcze daleka droga, to wszyscy w zespole mistrzów Polski są gotowi na podjęcie walki. - Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się pokonać Litex, ale przed nami kolejne wyzwanie, walka o fazę grupową. Musimy pokonać jeszcze jednego silnego przeciwnika i dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć "zadanie wykonane". Wszyscy jesteśmy jednak gotowi i wierzymy w to, że uda nam się awansować - stwierdził Melikson. Izraelczyk podkreślił, że nie czuje się bohaterem meczu z mistrzami Bułgarii, bo jego dobry występ to także zasługa kolegów z zespołu. - Na boisku było jedenastu piłkarzy i każdy zagrał bardzo dobrze. Cieszę się oczywiście, że udało mi się zdobyć dwa gole, ale na pochwały zasługują także moi koledzy - powiedział zawodnik Wisły. Melikson podkreślił, że drużynie bardzo pomogli w środowy wieczór kibice. - Kiedy gra się dla takiej publiczności, to myśli się przede wszystkim o tym, aby atakować. Myślę jednak, że zagraliśmy rozważnie, czekając na błędy rywali i w odpowiednich momentach zadaliśmy decydujące ciosy - zakończył największy as w talii trenera Roberta Maaskanta. Notował w Krakowie: Bartosz Barnaś Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Wisła Kraków - Litex Łowecz!