Do zdarzenia doszło podczas spotkania trzynastej kolejki ligi meksykańskiej, w którym mierzyły się zespoły ze ścisłej czołówki tabeli. Starcie Club America z Club Leon zakończyło się ostatecznie podziałem punktów i remisem 2:2, ale nie obeszło się w nim bez ogromnych kontrowersji, przede wszystkim przez zachowanie arbitra. W 68. minucie Fernando Hernandez zdecydował się uznać trafienie dla gospodarzy, pomimo wcześniejszego zagrania piłki ręką przez jednego z ich zawodników. Kiedy zawodnicy rywali ruszyli do niego z pretensjami, arbiter nie utrzymał nerwów na wodzy i uderzył kolanem w krocze jednego z zawodników - Lucasa Romero. Meksykański arbiter ukarany dwunastomeczowym zawieszeniem Komisja dyscyplinarna bardzo szybko postanowiła przyjrzeć się sprawie, wszczynając dochodzenie i na jego podstawie ukarała Hernandeza dwunastomeczowym zawieszeniem. Okazuje się, że także Romero otrzymał karę za udział w całym zamieszaniu. Jak donosi portal "goal.com" 28-latek będzie musiał bowiem pauzować w dwóch najbliższych spotkaniach. Kara dla arbitra - co oczywiste - była nieunikniona, chociaż on sam zaraz po spotkaniu, przepraszał za swoje zachowanie. Co więcej, w jego obronie stanął wówczas nawet sam poszkodowany, podkreślając, że sędziowie są tylko ludźmi. "Przepraszam fanów i wszystkich obserwatorów, a także Lucasa Romero za moją reakcję. Nigdy nie było moją intencją zaatakowanie jego, ani żadnego innego gracza. Jestem świadomy swojego czynu i podporządkuję się decyzji Komisji Dyscyplinarnej" - mówił Hernandez po meczu. "Oczywiście sędziowie to tylko ludzie, wiele razy mogą popełniać błędy, a te prowadzą czasem do takich sytuacji, czyli wielu nieporozumień" - komentował z kolei Romero cytowany przez "goal.com".