63 tysiące kibiców "Królewskich", którzy przyszli zobaczyć swoich ulubieńców na Santiago Bernabeu, nie oglądało zapowiadanego strzeleckiego festiwalu "galacticos" w starciu z beniaminkiem z Sorii. Rozczarowani fani zobaczyli tylko jednego, ale za to efektownego gola, którego autorem był David Beckham. Angielski pomocnik w 17. minucie uderzył z 30 metrów i piłka wylądowała w siatce. Podopieczni Jose Antonio Camacho mieli kilka okazji do podwyższenia rezultatu, jednak tego dnia brakowało skuteczności Figo, Ronaldo, czy wreszcie Raulowi, który nadal nie może odzyskać wysokiej formy. Nie zmienia to jednak faktu, że "Królewscy" wywalczyli komplet punktów, czego nie można powiedzieć o broniącej tytułu Valencii. Podopieczni Claudio Ranieriego zremisowali 2:2 w Bilbao, gdzie w zdobyciu jednego punktu wydatnie pomógł im sędzia Rodríguez Santiago. Baskowie już do przerwy prowadzili 2:0, a ich ofensywna gra została nagrodzona golami Urzaiza oraz Iraoli z karnego. Valencia kontaktowego gola zdobyła w 66. minucie, jednak sytuacja po której Di Vaio skierował piłkę do siatki wywołała oburzenie piłkarzy i kibiców gospodarzy zgromadzonych na Sam Mames. Włoski napastnik, przy przyjęciu piłki po długim podaniu Angulo ze środka pola, pomógł sobie ręką i dopiero później uderzył celnie na bramkę rywali. Protesty na nic zdały, a w 77. minucie po pięknej akcji w trójkącie Curro Torres - Aimar - Angulo, ten ostatni płaskim strzałem po ziemi między nogami Aranzubii uratował twarz mistrza w stolicy Kraju Basków. W ostatnim sobotnim meczu 2. kolejki FC Barcelona pewnie pokonała przed własną publicznością FC Sevilla. 2:0. Trzy punkty Katalończykom zapewnili nowi piłkarze Ludovic Giuly (35. minuta) oraz Henrik Larsson (77. minuta). Zobacz wyniki 2. kolejki hiszpańskiej Primera Division