Przed tygodniem, w pierwszym meczu 1/16 finału LM w Koninie, podopieczne Romana Jaszczaka nieoczekiwanie pokonały wielokrotnego mistrza Szkocji 2-0. Szkoleniowiec Medyka zapewnił jednak, że euforia trwała bardzo krótko i bardzo ostrożnie podchodzi do rewanżu. - Staram się wpoić zawodniczkom, że jest wynik 0-0 i gramy o zwycięstwo. Nie zamierzam bronić naszej zaliczki, nie wiem do końca czy gra obronna jest naszą mocną stroną, bo w lidze to my cały czas atakujemy. Ważne, by nie stracić bramki, szczególnie na początku spotkania. Kluczem z kolei do awansu może być zdobycie gola, bo myślę, że czterech bramek nie damy już sobie strzelić - powiedział Jaszczak. Koniński klub przełożył ligowe spotkanie z 1. FC Katowice, dzięki czemu zawodniczki mogły się spokojniej przygotować do rewanżu. W sobotę wyjechały na krótkie zgrupowanie do Uniejowa. - W Szkocji zagramy na sztucznej nawierzchni i przy sztucznym świetle. Na miejscu nie mamy takich warunków, a w Uniejowie jest imponujący kompleks z takimi boiskami. Mogliśmy też trenować w porze meczu przy sztucznym świetle - wyjaśnił trener. Jak dodał, sporo wagi przykłada do analizy wideo i poprawienia mankamentów z pierwszego meczu. - Musimy poprawić stałe fragmenty gry - zarówno w obronie, jak i w ataku. Źle je wykonywaliśmy, posyłaliśmy piłki na drugi słupek, a one wszystko nam "kasowały" - zaznaczył. Pod znakiem zapytania stoi udział w spotkaniu zdobywczyni drugiej bramki Aleksandry Sikory, która naciągnęła więzadła w kolanie i niewiele trenowała w ostatnich dniach. Koninianki we wtorek po południu mają zameldować się w Glasgow, a wieczorem będą trenować na głównej płycie areny środowego spotkania. Początek meczu wyznaczono na godz. 20.30 czasu polskiego. Rywalem Glasgow City lub Medyka w 1/8 finału będzie zwycięzca pary FC Zurych - ŻNK Osijek. W pierwszy pojedynku rozegranym w Chorwacji Szwajcarki wygrały 5-2.