Pod koniec maja Lokomotiw Moskwa ogłosił, że Maciej Rybus żegna się z klubem. Chwilę później okazało się, że Polak znalazł już nowego pracodawcę i że nie musiał szukać daleko. Od następnego sezonu będzie grał w innej drużynie ze stolicy Rosji. Zasili szeregi tamtejszego Spartaka. Ta decyzja wywołała kontrowersje. I to na tyle duże, że mówi się o końcu reprezentacyjnej kariery zawodnika. Część osób stara się podejść do sprawy ze zrozumieniem i podkreśla, że przecież Rybus ma w Rosji rodzinę, więc o zawodowych losach decyduje przede wszystkim z uwzględnieniem interesów żony oraz dzieci. Jednak zdaniem wiceszefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Marcina Przydacza, takie tłumaczenie to tylko przykrywka. "Nie ma już nic bardziej żenującego, niż zasłanianie się 'dobrem rodziny', gdy chodzi po prostu o duże pieniądze. A to krwawe pieniądze. Mam nadzieje, ze nie będzie już dla niego miejsca w reprezentacji. Gra z 'orzełkiem' na piersi to honor i tylko dla takich, którzy to rozumieją" - stwierdził. Tymczasem rosyjskie media ujawniają finansowe szczegóły kontraktu piłkarza. Można się zaskoczyć. Menedżer Macieja Rybusa wywołał oburzenie. "To obrzydliwość" Rosyjskie media ujawniają, ile Maciej Rybus będzie zarabiał w Spartaku Moskwa. Są też inne szczegóły Maciej Rybus, wyjaśniając swoją decyzję, stwierdził, że "wszyscy piłkarze, którzy występują w lidze rosyjskiej, chcieliby dołączyć do Spartaka". Dodał, że gdy tylko pojawiła się taka możliwość, "nawet nie pomyślał o odmowie". Polak podpisał z moskiewską drużyną dwuletnią umowę. Co ciekawe, według cytowanego przez Sports.ru Iwana Karpowa, zawodnik wcale nie będzie zarabiał teraz więcej. Jak czytamy, "jego pensja ma wynosić ok. 500 tysięcy euro rocznie, czyli o połowę mniej niż w Lokomotiwie". Transfer Rybusa wywołał mieszane odczucia także w Rosji. "Jestem zszokowany. Nie rozumiem, kto zarządza drużyną, klubem. Jeden trener nie zdążył jeszcze wyjechać, a nowy jeszcze nie przyjechał. A już ktoś kupuje piłkarza. (...) Rybus dużo dał Lokomotiwowi, ale Spartak potrzebuje własnych gwiazd" - ocenił w "Sport-Express" były bramkarz moskiewskiego klubu i członek komisji etyki RFU, Anzor Kawazaszwili. Co zrozumiałe, w innym tonie wypowiedział się dyrektor sportowy Spartaka, Luca Cattani. "Z wielką satysfakcją witam Macieja w naszym klubie. To zawodnik, którego cenne cechy nie ulegają wątpliwości. Jego wysoki poziom został zweryfikowany przez lata stabilnych występów w mistrzostwach Rosji i na poziomie międzynarodowym" - stwierdził i dodał, że zaraz po podpisaniu umowy Rybus zrobił coś, co przypadło mu do gustu. "Powiedział: 'A teraz jadę na trening'. Myślę, że to idealne podsumowanie" - wyjaśnił. Rybus nie był pierwszy! Oni też tak grali