Francuski dziennikarz śledczy Romain Molina w materiale dla josimarfootball.com zatytułowanym "Piekło na ziemi" zaprezentował właśnie wyniki śledztwa dotyczącego skandalu w FIFA i haitańskiej federacji piłkarskiej (FHF), który to wybuchł w 2021 roku. Dotarł do nowych informacji, wedle których pracownicy, zawodnicy i sędziowie FIFA Goal Center na Haiti przez 20 lat mieli być zmuszani do świadczenia usług seksualnych działaczom FIFA. Czołowi urzędnicy związku piłkarskiego na Haiti mieli przez długi czas budować "rozległą sieć wykorzystywania seksualnego", która obejmowała gwałty na nastoletnich dziewczynach i chłopcach, aborcje, szantaż i groźby śmierci. Co najmniej jedna z ofiar popełniła samobójstwo. Delegacje CONCACAF i FIFA odwiedzające siedzibę związku w Haiti otrzymywały propozycje uprawiania seksu z osobami zatrudnionymi w FIFA Goal Center. Niektórzy najwyżsi rangi działacze futbolu, w tym Sepp Blatter, skorzystali z tego "systemu". Mundial nie dla homoseksualistów? Media ujawniają. "To rozczarowujące" Yves Jean-Bart wykorzystywał seksualnie podopiecznych. Dziennikarz ujawnia kulisy obrzydliwego procederu Większość młodych, nastoletnich ludzi, trenujących w FIFA Goal Center, pochodziło z biednych haitańskich rodzin. Opuścili rodzinne domy, by móc realizować marzenia i inwestować czas oraz umiejętności w sport. Jak pisze Molina, obecnie część z nich zarabia na życie, pracując jako prostytutki. Doprowadził do tego były szef haitańskiego związku piłkarskiego, Yves Jean-Bart. To jemu młodzi adepci futbolu przystępujący do programu szkolenia musieli oddawać swoje paszporty i to on miał największy wpływ na dzieci, które mu zaufały, przez co zapłaciły wysoką cenę. Jeśli któryś z podopiecznych chciał się rozwijać, podróżować z kadrą po świecie, musiał zaoferować Jeanowi-Bartowi coś w zamian. Najczęściej był to seks. "Piłka nożna jest prawdopodobnie jedyną opcją dla tych dzieciaków, aby wyjść ze skrajnej biedy. To była dźwignia, jaką miał 'Dadou' [pseudonim Jeana-Barta]. Dzięki niemu mógł dostać to, czego chciał" - komentuje Ernso Laurence. Do tej pory zidentyfikowano 34 ofiary procederu. Wiele z nich jest nieletnich. FIFA odcina się od sprawy i przekonuje, że nie miała o niej pojęcia. Ale pokrzywdzeni nie mają wątpliwości, że nie jest to prawda. "Nie rozumiem, że FIFA nie widziała, co się dzieje. Mówimy o dwóch dekadach nadużyć. To była tajemnica poliszynela na Haiti. Jak i dlaczego CONCACAF i FIFA zamknęły oczy? Nie można było nie wiedzieć" - opowiada jedna z poszkodowanych. "Zamknęli oczy, bo przyjmowali dziewczyny, kiedy przyjeżdżali do nas w odwiedziny. To takie proste. To był cały system" - dodaje inna. Infantino bezczelnie o Katarze i prawach człowieka. "Daje godność i dumę" Sepp Blatter zamieszany w seksskandal w Haiti. Szokujące relacje ofiar Wspólnikiem Jeana-Barta był przewodniczący komisji sędziowskiej FHF, Rosnick Grant. To on wykorzystywał młodych haitańskich sędziów jako "prezenty seksualne" dla kilku urzędników CONCACAF i FIFA. Według ofiar Jean-Bart był bardziej zaborczy i "nie lubił dzielić się dziewczynami". "Był bardzo zazdrosny. Chciał nas tylko dla siebie i swoich seksualnych impulsów" - opowiada jego ofiara. Robił jednak wyjątki. Jednym z nich był Sepp Blatter. "Bardzo kochał prezydenta Blattera. Nazywał go swoim osobistym przyjacielem" - wyjaśnia były członek zarządu FHF. Zażyłe stosunki obu panów poświadcza fakt, że podczas gdy nieletni chłopcy i dziewczęta byli wielokrotnie gwałceni w ośrodku, Yves Jean-Bart otrzymał specjalną Nagrodę Prezydencką FIFA w grudniu 2004 roku. Gdy Blatter miał przyjechać do FIFA Goal Center, Jean-Bart wzywał do siebie cały personel i uczył formułek, jakie ten ma wygłosić przed oficjalnymi piłkarskimi delegatami. "Za każdym razem, gdy przyjeżdżała delegacja, wzywał nas prezydent. Przekazywał nam szczegółowe instrukcje dotyczące tego, co mamy powiedzieć na wypadek, gdyby ktoś zadał nam pytanie. Trzeba było powiedzieć, że 'Dadou' traktował nas dobrze, że był dla nas jak ojciec i że potrzebujemy więcej pieniędzy na ulepszenie ośrodka. 'Dadou' wykorzystał nas również jako sposób na zarabianie pieniędzy" - wspomina jedna z pokrzywdzonych. Przed wizytą Blattera pracownicy musieli skrupulatnie czyścić ośrodek, by ukryć fakt, że panowały tam fatalne warunki, a pleśń i brud były wszechobecne. Jeanowi-Bartowi zależało, by nikt z FIFA nie dostrzegł, że pieniądze, jakie wykładają na haitański związek piłkarski, wcale nie idą na utrzymanie centrum. Były członek federacji wspomina jedne z takich odwiedzin. Po spotkaniu w ośrodku Jean-Bart miał wezwać do siebie jedną z pracownic i nakazać jej pojechanie do hotelu Blattera i przespanie się z nim. Kobieta nie chciała tego zrobić, tłumaczyła, że ma męża. Ostatecznie do pokoju hotelowego działacza FIFA pojechała inna dziewczyna. Wcześniej Yves poprosił któregoś podwładnego o dostarczenie prezydentowi FIFA niebieskich pigułek. A później kompletnie upokorzył pracownicę, którą wysłał do Blattera. Choć Yves Jean-Bart oficjalnie nie szefuje już FHF, wiele osób twierdzi, że nadal steruje związkiem, ale z tylnego siedzenia. "Szkoda to mówić, ale to prawda. Nic się nie zmieniło" - tłumaczy rozmówca Moliny. Sam ośrodek jest zamknięty, a ci, którzy mówią głośno o skandalu w haitańskiej federacji, są zastraszani. "Będę z tobą szczery, już przygotowaliśmy twoją trumnę, osobiście rozwalę ci czaszkę" - napisano w SMS-ie do jednej z ofiar. FIFA ukarała PZPN! Jest oficjalny komunikat