Cezary Kulesza został wybrany na prezesa PZPN 18 sierpnia 2021 roku. Od tamtego czasu musiał mierzyć się z wieloma kryzysami. Najpierw było porzucenie kadry przez Paulo Sousę, później kontrowersje związane z zatrudnieniem Czesława Michniewicza, głośna "afera premiowa", udział w podróży do Mołdawii Mirosława Stasiaka, który w przeszłości ustawiał mecze, rozczarowanie związane z zatrudnieniem Fernando Santosa i fatalne eliminacje do Euro 2024, przez które reprezentacji Polski została walka w barażach o wyjazd na turniej. Jak informuje Przemysła Langier z portalu goal.pl, to nie koniec rys na i tak mocno nadszarpniętym wizerunku PZPN. Cezary Kulesza stracił władzę w PZPN. "Zgodził się na tyle kompromisów, że de facto musiał" Jak na dłoni widać, że relacje kadrowiczów z federacją nie są najlepsze od dłuższego czasu. Portal goal.pl podaje, że w ostatnich miesiącach doszło do tarć na linii PZPN - piłkarze. Informator portalu mówi, że po przyjściu Publiconu zaczęto podpisywać nowe umowy sponsorskie, ignorując przy tym dokument z 2013 roku, ustalający reguły w tym obszarze. Zawodnicy oczekiwali wyjaśnienia sprawy i przedstawienia nowych ustaleń, ale od roku mają nie otrzymywać odpowiedzi. Jak podaje anonimowy rozmówca goal.pl Publicon nie tylko miał przejąć kontrolę nad obszarem marketingowym, ale rzekomo ma znacznie większe wpływy w PZPN. Publicon broni się przed zarzutami. "Nie zasługujemy na to" Firma Publicon zaprzecza spekulacjom, jakby by miała znaczący na decyzje PZPN w innych obszarach, niż te, do który została zatrudniona. Zarzuty o rzekome decyzje związane z obszarem HR odparł Szymon Sikorski, jeden z szefów agencji Publicon. Podkreśla on, że w umowie z PZPN "nie ma w ogóle decyzji kadrowych", a także doradztwa komunikacyjnego czy PR. Jak widać, że w PZPN nie ma chwili spokoja, a decydujące mecze barażowe tuż tuż. Biało-Czerwoni 21 marca zmierzą się z Estonią w Warszawie, a jeśli wygrają, wówczas zagrają 26 marca na wyjeździe w finale ze zwycięzcą starcia Walia-Finlandia.