Decyzją FIFA we wtorek 8 marca Rosja - z uwagi na napaść przez tan kraj na Ukrainę, została wykluczona z baraży o awans do finałów mistrzostw świata w Katarze, które zostaną tam rozegrane pod koniec roku. Dzięki temu Polska jest już w finale decydującego spotkania, który odbędzie się na Stadionie Śląskim w Chorzowie 29 marca. Tam naszym rywalem będzie zwycięzca z pary Szwecja - Czechy. Spór o Zaolzie Czy to ewenement jeżeli chodzi o decyzje podejmowane w związku z eliminacjami do mundialu? Nie. Nieprzystępowanie do meczów, walkowery są stare jak historia futbolu, a pierwszy taki wypadek miał miejsce z udziałem reprezentacji Polski. Przed drugimi mistrzostwami świata, które w połowie 1934 roku rozegrano na włoskich boiskach, w eliminacjach los skojarzył naszą narodową jedenastkę z Czechosłowacją. Pierwsze eliminacyjne spotkanie odbyło się 15 października 1933 roku w Warszawie. Przegraliśmy 1-2. Słynnego bramkarza Frantiszka Planiczkę, jednego z najlepszych golkiperów w historii futbolu, pokonał z karnego na początku drugiej połowy Henryk Martyna. Na więcej naszych nie było stać. Do rewanżu, który planowany był na 12 kwietnia 1934 w Pradze nie doszło. Dlaczego? Tak zdecydował wtedy wszechwładny minister spraw zagranicznych RP Józef Beck. Chodziło o spór terytorialny z sąsiadem z południa o Zaolzie, zajęte przez Czechów i Słowaków w apogeum wojny polsko-bolszewickiej latem 1920 roku. Nasi nie pojechali na mecz do Pragi, który miał być rozegrany na stadionie Sparty i w którym miał zadebiutować w narodowych barwach nie kto inny, jak wielka, wschodząca wtedy gwiazda nie tylko polskiego, ale i światowego futbolu Ernest Wilimowski. Zamiast tego pierwsze spotkanie rozegrał miesiąc później w Kopenhadze. Przegraliśmy walkowerem, a FIFA ukarała PZPN grzywną. Czechosłowacja okazała się potem rewelacją mundialu we Włoszech, gdzie zagrała w finale z gospodarzami. Prawie wszyscy się wycofali! Jeśli chodzi o okres międzywojenny i eliminacje MŚ, to sporo gier nie doszło do skutku przed trzecim mundialem, który w 1938 roku odbył się we Francji. I tak przykładowo Egipt, który przydzielono do... europejskiej strefy eliminacyjnej, nie przystąpił do grania z Rumunią. Z kolei Indie Holenderskie (obecnie Indonezja) skorzystały na wycofaniu się Japonii. Wycofała się tez Argentyna, która nie przystąpiła do meczu z Brazylią. To jeszcze i tak było nic w porównaniu z tym, co stało się w amerykańskich eliminacjach, w których miało rywalizować siedem narodowych jedenastek, w tym Meksyk, Stany Zjednoczone, Kolumbia i Salwador. Wszyscy się wycofali z wyjątkiem Kuby, która potem zagrała na francuskich boiskach. Nota bene awansowała tam do ćwierćfinału pokonując Rumunię. Dla Kubańczyków to jedyny występ w finałach MŚ. Węgrzy byli za mocni... W powojennych latach też nieraz nie grano i też tyczyło się to reprezentacji Polski! Chodzi o eliminacje do mundialu w 1954 roku. Z książki "Polska piłka nożna" Józefa Hałysa. "Polacy zrezygnowali już w czasie losowania ze spotkań eliminacyjnych, gdyż wylosowali jako swojego przeciwnika świetną jedenastkę Węgier, której pokonanie nie leżało w granicach ich możliwości. Węgrzy, typowani zresztą przez wszystkich na mistrzów świata, awansowali łatwo do finału MŚ. Tu jednak przegrali nieoczekiwanie z NRF [Niemcy Zachodnie - przyp. red.] 2-3. Piłkarzom polskim pozostały jedynie nieliczne kontakty międzynarodowe z krajami demokracji ludowej". Lewandowski znowu strzela w LM - zobacz bramki! "Sborna" nie chciała grać Choć w Rosji w tej chwili płacz, lament i pomstowania na to, że ich "Sborna" nie zagra w barażach MŚ 2022, to jednak niespełna pół wieku temu decydenci z tego kraju czy raczej z ZSRR, podjęli podobną decyzję odnośnie rewanżowego barażu z Chile na jego terenie. Chodziło o eliminacje mundialu 1974, który został rozegrany na zachodnioniemieckich stadionach, a który przyniósł nam tyle radości. W barażach "Sborna" grała z Chile i w pierwszym meczu we wrześniu 1973 zremisowała w Moskwie 0-0. Do Santiago na rewanż już nie poleciała. Wszystko odbywało się w burzliwym dla Chile momencie, kiedy generał Augusto Pinochet obalił władzę lewicowego Salvadora Allende, a na Stadionie Narodowym w Santiago przetrzymywano, torturowano i zabijano więźniów politycznych. ZSRR nie chciał grać na takim obiekcie, więc ukarany został za odmowę gry walkowerem, a na MŚ w Niemczech Zachodnich zagrali, zresztą bez powodzenia, Chilijczycy. Nie pojechali na mundiall z powodu polityki Baraż o finały MŚ został przesunięty