Końkow podkreślił, że jego zmiana decyzji to oznaka szacunku dla Stanów Zjednoczonych. - Po ogłoszeniu naszych zamiarów o odwołaniu wylotu na Cypr na mecz towarzyski z USA i w obliczu groźby agresji militarnej Federacji Rosyjskiej na Krymie, otrzymałem liczne telefony od osób publicznych i ze środowiska piłkarskiego, którzy wyrażali różne opinie na temat tej decyzji - tłumaczył szef ukraińskiej federacji. Końkow odbył szereg spotkań z trenerem ukraińskiej reprezentacji Mychajiłem Fomienką oraz ministrem młodzieży i sportu Dmytrem Bułatowem. - W rezultacie doszliśmy do wniosku, że powinniśmy zagrać mecz z zespołem reprezentującym kraj, który stanął w obronie naszych interesów narodowych i integralności Ukrainy. To bardzo ważna decyzja, która podniesie poczucie ducha patriotycznego w narodzie. To zjednoczy kraj oraz pokaże całemu światu jak wysoko powiewa nasza flaga i dumnie brzmi hymn niepodległego państwa - uzasadniał Końkow. Pierwotnie spotkanie miało się odbyć w Charkowie. Jednak ze względu na niestabilną sytuację polityczną na Ukrainie i na wniosek amerykańskiej federacji, spotkanie zostało przeniesione na Cypr. Następnie prezes FFU odwołał spotkanie z USA, ale kilka godzin później zmienił zdanie. Z tego samego powodu wstrzymano wznowienie ligowych rozgrywek. Pierwsza kolejka w tym roku (a 19. w sezonie) miała się rozpocząć 28 lutego. Na Cyprze zamiast w Kijowie został też rozegrany mecz Ligi Europejskiej pomiędzy Dynamem a Valencią.