To miał być hit tego weekendu na zapleczu Ekstraklasy. W Warszawie po latach miały spotkać się dwie wielkie piłkarskie firmy. Pojedynek miał być transmitowany przez Polsat Sport jako "mecz kolejki". Kosta Runjaić grzmi po kompromitacji Legii we Wrocławiu. Katastrofalny poziom Murawa prawie bez trawy, boisko grząskie Ale w niedzielę od rana w stolicy lało jak z cebra. Tak intensywnej ulewy nie było od kilku tygodni. Wystarczył rzut oka na stadion przy ulicy Konwiktorskiej, że rozegranie spotkania w takich warunkach będzie nie lada problemem. Z zielonej murawy w przeważającej jej części widoczne były tylko kałuże. Boisko było grząskie. System odwadniania nie nadążył za opadami. Klub pierwszy komunikat wydał tuż po godzinie 9-tej. "Podejmujemy wszelkie działania mające na celu doprowadzenie murawy do jak najlepszego stanu, umożliwiające rozegranie meczu". Piłkarze Polonii i Lechii czekali jednak na ostateczną decyzję sędziego i delegata. W dyskusję włączyli się trenerzy i kapitanowie obu drużyn. O 11.30 podjęto decyzję o przełożeniu spotkania na inny termin. Passa Polonii, kontuzja kapitana Lechii Ostatecznie mecz zostały przełożony. Nie wiadomo jeszcze na jaki termin. Bardziej tej decyzji mogą żałować "Czarne Koszule". Warszawski klub w ostatnim czasie złapał wiatr w żagle, nie przegrał - łącznie z rozgrywkami Pucharu Polski - czterech ostatnich meczów, dwa tygodnie temu pokonał na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec. Dzięki niezłej passie Polonia wydobyła się ze strefy spadkowej. Lechia gra w kratkę i pewnością poniżej oczekiwań. Ostatni raz wygrała przed miesiącem - 5-1 z GKS Katowice. Jest na 9. miejscu w tabeli, poza miejscem gwarantującym udział w barażach do Ekstraklasy. W Warszawie, jeśliby zagrała, to na pewno bez swojego najlepszego strzelca i kapitana drużyny kontuzjowanego Luisa Fernandeza. Nie ma jednak nadziei, że hiszpański snajper wróci do gry w innym tegorocznym terminie - właśnie przeszedł operację kolana. Pod znakiem zapytania stał występ dwóch innych graczy. Lechia może więc przyjąć decyzję o odwołaniu spotkania z ulgą. Olgierd Kwiatkowski