Drużyna Manchesteru City nie próżnuje. Mistrzowie Anglii właśnie wybrali się - jak kilka innych europejskich zespołów - na przedsezonowe tournée do Stanów Zjednoczonych i zdołali już rozegrać swój pierwszy mecz na amerykańskiej ziemi. Ich rywalami był meksykański Club America i choć spotkanie nie miało żadnej konkretnej stawki, to okazało się momentami bardzo zacięte - można powiedzieć, że aż nazbyt. Duża w tym zasługa zawodnika "The Citizens" Jacka Grealisha, który raczej będzie mieć od teraz mocno na pieńku zarówno z samymi zawodnikami, jak i kibicami CA. A wszystko zaczęło się od pewnego nieporozumienia z... bramkarzem. Grealish kontra Ochoa. Na boisku omal nie doszło do walki W 24. minucie potyczki zorganizowanej na NRG Stadium w teksańskim Houston Grealish miał niezłą szansę na to, by otworzyć wynik - wbiegł odważnie w pole karne rywali z piłką przy nodze, ale nie zdołał oddać strzału - upadł na murawę po tym, jak na niego samego wpadł tracący właśnie równowagę obrońca Jorge Sanchez. Anglik był pewien swego - od razu dał do zrozumienia, że jego zdaniem sędzia powinien odgwizdać rzut karny, natomiast rozgrywka trwała dalej w najlepsze. Gdy podnosił się powoli z murawy, golkiper CA Guillermo Ochoa postanowił mu - jak się zdaje - lekko pomóc i nie patrząc nawet w kierunku gracza MC złapał go w okolicy ramienia, starając się go lekko podciągnąć: To wywołało furię u 26-latka, który strącił rękę Meksykanina, a potem zaczęła się już między oboma panami regularna przepychanka, w którą włączyli się również inni zawodnicy. Zważywszy na fakt, że mówimy tu o zwykłym spotkaniu towarzyskim, to taka scena była cokolwiek niespotykana. Jack Grealish "ukarany faulem". Poszło o jego wypowiedź o innym piłkarzu Sytuację udało się opanować - ba, nawet obyło się tym razem bez kartek - natomiast Jack Grealish również w drugiej połowie miał okazję do tego, by wraz z piłkarzami Clubu America rzucić się sobie do gardeł. W 59. minucie padł ofiarą dosyć groźnie wyglądającego faulu - został dosłownie ścięty z nóg po wejściu Bruno Valdeza i od razu próbował samemu "pójść na słówko" z oponentem, nawet mimo faktu, że ten został błyskawicznie ukarany żółtym kartonikiem. Co ciekawe Valdez miał krzyknąć w kierunku gracza City, że oberwało mu się za "szczebiotanie o Almironie". O co chodzi? Paragwajczyk Almiron, grający dla Newcastle United, to rodak Valdeza - i ostatnio stał się on obiektem żartów ze strony Grealisha, który podczas świętowania zdobycia mistrzostwa Anglii wyśmiał jego zdolności. Futbolista CA postanowił więc odegrać się w mało elegancki sposób za wypowiedź 26-latka. Manchester City niebawem zagra o kolejne trofeum Tak czy inaczej Manchester City wygrał mecz 2-1 - dwie bramki dla obywateli zdobył Kevin De Bruyne, z kolei dla meksykańskiej ekipy do siatki trafił Henry Martin. Przed MC jeszcze jeden mecz w Stanach Zjednoczonych - ich rywalem będzie zespół Bayernu Monachium, jak już wiadomo bez Roberta Lewandowskiego w składzie. Klub z Manchesteru sezon rozpocznie oficjalnie od meczu z Liverpool F.C. o Tarczę Wspólnoty - spotkanie zaplanowano na 30 lipca.