Publiczność zgromadzona na stadionie Króla Fahda w Rijadzie od początku nie mogła żałować pieniędzy wydanych na bilety, bo nie dość, że na boisku było sporo gwiazd, to jeszcze zapewniły one fantastyczne widowisko. 9 goli, 3 rzuty karne i czerwona kartka. To spotkanie było zapowiadane jako być może ostatnia okazja do zobaczenia bezpośredniego pojedynku między Lionelem Messim i Cristiano Ronaldo i rzeczywiście na boisku widać było namiastkę tego, co fani futbolu mieli okazję śledzić przez ostatnie lata. Kylian Mbappe "sprawdził" stan zdrowia Cristiano Ronaldo Już na początku meczu obaj zawodnicy wykazali się sporym wzajemnym szacunkiem, wymieniając kilka słów i przybijając piątkę. Po kilku minutach od pierwszego gwizdka wynik otworzył Messi, a Ronaldo odpowiedział mu pół godziny później, co jednak przysporzył przyjęciem ciosu od byłego klubowego kolegi, Keylora Navasa. Portugalczyk wyskoczył najwyżej do dośrodkowania z rzutu wolnego, a Navas źle obliczył jej tor lotu i zamiast wybić ją próbą piąstkowania trafił w Ronaldo, który padł na murawę z grymasem bólu. Szybko się jednak pozbierał i pewnie wykorzystał jedenastkę. Przed przerwą dołożył jeszcze drugie trafienie, a także popisał się efektowną sztuczką techniczną. Kylian Mbappe nawiązał do sytuacji z Navasem i Ronaldo przed rozpoczęciem drugiej połowy. Francuz podszedł do Portugalczyka i po wymienieniu kilku słów sprawdził miejsce, które Ronaldo wskazał jako te, gdzie otrzymał cios i upewnił się czy znajduje się tam jakiś ślad. Wszystko działo się oczywiście w bardzo humorystycznej atmosferze. Mbappe po przerwie zanotował także swoje trafienie, również pewnie wykorzystując rzut karny. Ostatecznie wszystkie największe gwiazdy tego spotkania opuściły boisko po godzinie gry, a szczególnie zejście Ronaldo niezbyt spodobało się saudyjskiej publice, która skomentowała to głośnym buczeniem, a później wielką owacją za każdym razem, gdy realizator transmisji pokazywał siedzącego na ławce rezerwowych 37-latka.