Saga z udziałem Mbappe ciągnie się miesiącami. Wiosną wydawało się, że wszystko jest już załatwione i nowy sezon Francuz zacznie jako piłkarz "Królewskich". Ostatecznie zdecydował się jednak przedłużyć kontrakt w Paryżu i pozostał w dotychczasowej ekipie. Prowadzony przez Katarczyków klub zaoferował swojej gwieździe ogromną podwyżkę, a także zagwarantował realny wpływ na funkcjonowanie PSG. 23-latek stał się nieformalnym dyrektorem sportowym. To, co miało udobruchać piłkarza, po krótkim czasie stało się jednak kolejną kością niezgody. Francuskie media ujawniły, że Mbappe życzył sobie sprowadzenia latem między innymi Roberta Lewandowskiego. Do tego nie doszło, co nie spodobało się mistrzowi świata. Relacje na linii piłkarz - klub mają być wyjątkowo chłodne. Tydzień temu, we wtorek 11 października, gruchnęła informacja mówiąca o chęci Mbappe do jak najszybszego opuszczenia Paryża. Te rewelacje przekazała hiszpańska "Marca", która dodała, że napastnik chciałby, aby operacja została przeprowadzona już w styczniu. Co ciekawe, PSG miałoby być skłonne zgodzić się na sprzedanie gwiazdora pod jednym warunkiem. Jego nowym klubem nie może być Real Madryt. "Ta granica została jasno określona w rozmowach między dwoma stronami: wszędzie, tylko nie Bernabeu!" - czytamy w hiszpańskiej gazecie. Kylian Mbappe odniósł się do plotek Po niedzielnym hicie ligi francuskiej dziennikarze wykorzystali sytuację, aby zapytać Mbappe o to, jak sytuacja wygląda z jego perspektywy. - Jestem bardzo szczęśliwy. Nigdy nie prosiłem o wyjazd w styczniu. Informacji, które pojawiły się w dniu meczu z Benfiką, nie rozumiałem. Nie jestem ani bezpośrednio, ani pośrednio w to zaangażowany. Byłem tak samo zaskoczony tą wiadomością, jak wszyscy inni. Ucinałem sobie akurat drzemkę, a moi najbliżsi byli na meczu mojego młodszego brata. Byliśmy w szoku, kiedy to przeczytaliśmy - powiedział zawodnik, cytowany przez "L’Equipe". Na tym jednak nie koniec. Przed kilkoma dniami temperaturę wokół Mbappe podgrzał dziennik "Mediapart", informując, że Paris Saint-Germain wynajęło zewnętrzną firmę do stworzenia fałszywych kont w internecie w celu prowadzenia kampanii przeciwko niektórym mediom i zawodnikom, w tym 23-latkowi. Redakcja skontaktowała się z mistrzami Francji. Zaprzeczyli oni wszelkim zarzutom, twierdząc że "nigdy nie skontaktowali się z żadną agencją w celu zaszkodzenia osobom lub instytucjom". Gdyby podejrzenia udało się udowodnić, Mbappe miałby prawne podstawy do rozwiązania kontraktu z PSG. Po meczu z Marsylią piłkarz ucinał jednak temat. - Jestem piłkarzem. Najważniejsza jest dla mnie gra i dawanie z siebie wszystkiego na boisku. Jeśli zacznę się zbytnio rozpraszać, bardzo szybko się zmęczę. Kiedy grasz w PSG, wiesz, w co się pakujesz, wiesz, co to będzie oznaczać - zakończył gwiazdor. Jakub Żelepień, Interia