Marek Papszun w czerwcu 2023 roku został oficjalnie trenerem bez pracy. Po wielu latach spędzonych w Rakowie Częstochowa szkoleniowiec urodzony w Warszawie uznał, że to czas na konkretne zmiany. Swoją pracą pod Jasną Górą z pewnością zapracował na olbrzymi szacunek nie tylko w Polsce, ale właściwie w całej Europie. Nie bez powodu Papszuna wymieniano w wąskim gronie kandydatów na selekcjonera reprezentacji Polski po Fernando Santosie. Dantejskie sceny przed meczem Bayernu. Interweniowała policja, są ranni Ostatecznie Cezary Kulesza tej funkcji mu nie powierzył i postawił na Michała Probierza, ale Papszun na brak zainteresowania narzekać nie może. Do polskiego szkoleniowca zgłaszają się podobno kolejne duże kluby i reprezentacje. Najpierw pojawiła się informacja, że być może były trener Rakowa Częstochowa przejmie stery w reprezentacji Czech, z którą Polska zagra w listopadzie. Marzenia Marka Papszuna legły w gruzach Do tego jednak nie doszło. Wobec tego Polak pozostawał wolnym trenerem. Jego nazwisko coraz mocniej zaczęło przebijać się na rynku ukraińskim i mówimy tu o dwóch naprawdę dużych klubach. Pierwszym było bowiem Szachtar Donieck, który reprezentuje przecież kraj w Lidze Mistrzów. Drugim z kolei Dynamo Kijów, które historycznie również jest ważnym zespołem. Świetne wieści dla Wisły Kraków. Tak dobrze jeszcze nie było Wiemy już na pewno, że Papszun nie zostanie trenerem Szachtara. Klub z Doniecka postawił na opcję holendersko-bośniacką. Nowym szkoleniowcem tamtejszego klubu ogłoszony został bowiem Marino Pusic. Dla 52-latka będzie to trzecia praca jako pierwszy trener w karierze. Wcześniej prowadził Twente oraz Vitesse Arnhem do lat 19. Przez poprzedni sezon współpracował z Sebastianem Szymańskim. Pusic był bowiem asystentem Arne Slota w Feyenoordzie Rotterdam. Ten trenerski duet poprowadził holenderski zespół do wielkiego sukcesu, jakim było zdobycie mistrzostwa Holandii, a gwiazdą drużyny był oczywiście polski pomocnik ofensywny.