Kariera cudownego dziecka włoskiej piłki powoli się kończy, a świadczą o tym choćby kolejne kluby. Ostatnie dwa lata to dla <a class="db-object" title="Mario Balotelli" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-mario-balotelli,sppi,14826" data-id="14826" data-type="p">Balotelliego: </a>półroczny odpoczynek od futbolu, włoska Serie B, a ostatnio - turecka Süper Lig. I to nie w czołowych klubach ze Stambułu czy Ankary, a w<a class="db-object" title="Adana Demirspor" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-adana-demirspor,spti,2417" data-id="2417" data-type="t"> Adana Demispor</a>, czyli średniaku. W tej drużynie Balotelli miał akurat całkiem udany sezon - w 31 ligowych spotkaniach zdobył aż 18 bramek, choć pięć z nich w ostatniej kolejce i w starciu ze spadkowiczem <a class="db-object" title="Goztepe" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-goztepe,spti,7592" data-id="7592" data-type="t">Göztepe Izmir</a>. Teraz jednak ta dobra passa dobiegła końca, a największy wpływ miało zachowanie piłkarza po niedzielnym starciu z <a class="db-object" title="Umraniyespor" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-umraniyespor,spti,2511" data-id="2511" data-type="t">Umraniyesporem</a>, które zresztą Adana Demirspor wygrała 1-0. Scysja trenera z Balotellim - omal nie doszło do rękoczynów Po spotkaniu doszło do słownej scysji piłkarza z trenerem <a class="db-object" title="Vincenzo Montella" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-vincenzo-montella,sppi,14601" data-id="14601" data-type="p">Vincenzo Montellą</a> - też byłym znakomitym reprezentantem Italii i legendą Romy. W 2016 roku obaj niemal się zetknęli w <a class="db-object" title="AC Milan" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-ac-milan,spti,3379" data-id="3379" data-type="t">Milanie</a>. Niemal, bo Balotelliemu właśnie skończyło się wypożyczenie z <a class="db-object" title="Liverpool" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-liverpool,spti,3372" data-id="3372" data-type="t">Liverpoolu</a>, gdy Montella przejmował rossonerich. Trafili na siebie dopiero w Turcji i wydawało się, że ta współpraca układa się dobrze. Niedzielny mecz zadał jednak kłam tej tezie - <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-balotelli-nabluzgal-swojemu-trenerowi-blisko-rekoczynow-na-m,nId,6249185" target="_blank">już po spotkaniu doszło do scysji między piłkarzem i trenerem, a zdenerwowany Montella ruszył w kierunku piłkarza</a>. I choć szkoleniowiec zarzekał się, że to nic wielkiego, to trzy dni później Balotelliego już w Turcji nie ma. Fabrizio Romano poinformował rano, że piłkarz przeniesie się do szwajcarskiego <a class="db-object" title="Sion" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-sion,spti,7601" data-id="7601" data-type="t">FC Sion</a>, a lokalne media potwierdziły tę wiadomość. Szósty zespół ligi szwajcarskiej ma zapłacić ok. 2 milionów euro, a transakcja zostanie sfinalizowana w środę, już po badaniach medycznych 32-letniego napastnika. Czołowy kiedyś napastnik w Europie wybrał więc zespół, który jest przeciętny w swojej lidze, a w pucharach grał po raz ostatni pięć lat temu i odpadł z litewską <a class="db-object" title="Suduva" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-suduva,spti,8190" data-id="8190" data-type="t">Sūduvą</a>. Montella z kolei ma spokój w zespole.