Raków Częstochowa jeszcze przed końcem minionego sezonu dostał konkretny cios. Z prowadzeniem drużyny przyszłych mistrzów Polski pożegnał się bowiem Marek Papszun, który ogłosił, że po zakończeniu rozgrywek odejdzie z Rakowa. Włodarze klubu z Częstochowy stanęli więc przed niezwykle trudnym zadaniem. Tym było zastąpienie doświadczonego szkoleniowca przed prawdopodobnie najważniejszym sezonem w historii klubu. Wielki sukces Rakowa w walce o LM. Obrona Częstochowy zdała egzamin Wszystko wskazywało bowiem na to, że Raków zakończy rozgrywki, jako nowy mistrz Polski, a to z kolei oznaczało, że czekać go będzie walka o Ligę Mistrzów i bardzo realna była gra na trzech frontach. Ostatecznie wybór Rakowa padł na niedoświadczonego Dawida Szwargę. 32-latek wcześniej przez dwa sezony był asystentem trenera Papszuna i to jego wytypowano do podjęcia się tego niezwykle trudnego zadania. Papszun wybrał swojego bohatera Śmiało można już stwierdzić, że niedoświadczony młody trener wyzwaniu zdecydowanie podołał. Szwarga już wprowadził Raków Częstochowa minimum do fazy grupowej Ligi Europy. Zespół mistrzów Polski bowiem awansował już do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W niej zmierzy się z Kopenhagą, w której występuje Kamil Grabara. Wydaje się, że Raków nie jest bez szans, choć za faworyta się go na pewno nie uznaje. Na tej drodze do czwartej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów można z pewnością wyróżnić kilku różnych bohaterów. W tym gronie na pierwszy plan wychodzą dwa nazwiska. Pierwszym jest Fran Tudor, strzelec pięknego gola w rewanżu z Arisem. - On zawsze był nieocenionym piłkarzem dla nas. Nawet wtedy, gdy statystyki tego nie odzwierciedlały. Trafienie Tudora było bezcenne. Ale to nie wszystko, jeśli o niego chodzi. Nawet gdy zmienił pozycję w trakcie meczu, to też grał jak profesor! - ocenił Marek Papszun w rozmowie z "WP SportoweFakty". Przełomowy sezon dla Polski. Czechy, Rumunia, Węgry zostają w tyle Na tym jednak pochwały ze strony byłego szkoleniowca drużyny z Częstochowy się nie kończą. Papszun zwrócił też wyraźnie uwagę na interwencje, których dokonywał na tej drodze Vladan Kovacević. Bramkarz niewątpliwie ratował kilkukrotnie Raków. Obaj zawodnicy z pewnością mogliby już teraz myśleć o transferze do innego wielkiego europejskiego klubu. Zarówno Kovacević, jak i Tudor regularnie udowadniają swoje wielkie umiejętności, a taka gra w Europie jedynie pieczętuje te wszystkie pozytywne opinie.