Marek Papszun jeszcze dziesięć lat temu, w 2013 roku uczył gimnazjalistów w gimnazjum nr 2 w podwarszawskich Ząbkach. Pracę, jako nauczyciel WF-u łączył z byciem trenerem w Legionovii. Wówczas jednak z pewnością w najskrytszych snach nie przypuszczał, że 10 lat później będzie mistrzem Polski, zdobywcą pucharu oraz superpucharu Polski z Rakowem Częstochowa. Gwiazdor Liverpoolu uniknął tragedii. Cudem oszukał śmierć Jego praca pod Jasną Górą doceniana jest przez wszystkich. W klubie z Częstochowy nie brakowało trudnych momentów, ale ostatecznie zaufanie zbudowane u właścicieli Rakowa było kompletne. To poskutkowało sukcesami, które odbiły się dużym echem w całej Europie. Papszun zyskał naprawdę solidną markę, która pozwala mu ze spokojem decydować o swojej przyszłości. Marek Papszun rozchwytywany To właśnie ten trener był przecież kontrkandydatem dla Michała Probierza przy wybieraniu selekcjonera reprezentacji Polski. Kilka tygodni później temat Marka Papszuna pojawił się w Czechach, gdzie również rozważano jego kandydaturę na tamtejszego selekcjonera. Następnie Polak miał znaleźć się na wąskiej liście możliwych nowych trenerów Szachtara Donieck. Jakub Moder niebawem na boisku? Powrót już blisko. Wspaniałe słowa trenera Okazuje się, że to nie koniec. Według "dynamo.kiev.ua" Papszun znalazł się na celowniku Dynamo Kijów, które będzie chciało zakontraktować nowego szkoleniowca od startu przyszłego sezonu. Polak miałby w tej roli zastąpić sławnego Mirceę Lucescu, którego umowa wygasa właśnie w czerwcu 2024 roku. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby 78-latek pozostał w klubie. Dla Papszuna każdy wyjazd z kraju byłby pierwszą zagraniczną pracą. Dotychczas urodzony w Warszawie trener, prowadził jedynie polskie zespoły. Najlepiej oczywiście poszło mu, gdy dowodził Rakowem Częstochowa. Na ławce trenerskiej tego klubu zasiadł w 288 meczach. Wygrał 166 z nich. Z Częstochowy odszedł ze średnią 1,95 punktu zdobywanego na mecz.