"Latający Holender" (rocznik 1964) był napastnikiem kompletnym. Miał fenomenalny instynkt strzelecki, świetną grę w powietrzu łączył z umiejętnością dryblowania, a gdy rozpędził się z piłką, obrońcy mogli już tylko ciąć równo z trawą. Oczywiście, jeśli zdążyli... Prestiżowy miesięcznik "France Football" trzykrotnie przyznawał mu "Złotą Piłkę", "World Soccer" uznał go najlepszym piłkarzem 1988 roku, a w 1992 roku triumfował w rankingu FIFA. Czym zasłużył sobie na splendory? W 1988 roku został mistrzem Europy i królem strzelców imprezy. Najpierw wbił trzy gole Anglii, a w finale przesądził o zwycięstwie ze Związkiem Radzieckim. Ten gol (wolej z ostrego kąta) uznawany jest za jedenm z najpiękniejszych w historii futbolu. Cztery lata później zdobył brązowy medal, ale Euro 1992 nie wspomina najlepiej. Holandia była murowanym faworytem, grała świetny futbol, lecz piłkarze za szybko uwierzyli, że są mistrzami. W półfinale rozsadził ich "duński dynamit". Van Basten nie wykorzystał rzutu karnego i do finału awansowali Duńczycy, którzy później sięgnęli po "złoto". Większe sukcesy van Basten święcił w piłce klubowej. Zaczynał karierę w Utrechcie, gdzie szybko namierzyli go skauci Ajaksu. W Amsterdamie zapracował na miano "nowego Cruyffa". Z Ajaksem zdobył trzy tytuły mistrzowskie, trzy razy sięgał po Puchar Holandii, a w 1987 roku zdobył Puchar Zdobywców Pucharów. Po tamtym sezonie przeniósł się do AC Milanu, w którym wraz ze swoimi kolegami z kadry - Ruudem Gullitem i Frankiem Rijkaardem stworzył wspaniały tercet. W pierwszym sezonie we Włoszech został mistrzem kraju, a w dwóch kolejnych zdobywał Puchar Europy, Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny. W 1990 r. został królem strzelców Serie A, do pełni szczęścia zabrakło tylko tytułu mistrzowskiego Scudetto zdobył także w 1992 i 1993 roku. Jego AC Milan triumfował w lidze również w następnym sezonie, ale idol milionów młodych chłopaków żył wtedy problemami ze zdrowiem. Zaczęły się już dużo wcześniej. W pierwszym sezonie we Włoszech stracił sporo czasu z powodu kontuzji kostki. Wydawało się, że lekarzom udało się wyleczyć uraz, ale ten odnowił się podczas jednego z ligowych spotkań w sezonie 1992/93. Holender walczył o powrót na boisko, godząc się na kolejne operacje, ale w końcu musiał poddać się. W sierpniu 1995 ogłosił zakończenie kariery. Ponad 70 tysięcy fanów rossonerich zgotowało mu owację na stojąco, a Fabio Capello, który prowadził mediolańczyków, płakał. Van Basten miał wtedy zaledwie 29 lat. Kontuzja była dla niego wielkim ciosem. Odciął się od piłki i życia publicznego. Wrócił dopiero w 2003 roku, gdy w końcu zdecydował się przyjąć propozycję współpracy przy prowadzeniu Ajaksu. Po dymisji Dicka Advocaata przejął prowadzeniu reprezentacji Holandii. W niemieckim mundialu nie osiągnął sukcesu, ale cieszył się na tyle dużym kredytem zaufania, że przedłużono z nim kontrakt do 2010 r. Nie wypełni go jednak i to bez względu na wynik osiągnięty w Euro 2008. Od nowego sezonu będzie trenerem ukochanego Ajaksu.