Marcin Żewłakow został powołany przez Jerzego Engela na towarzyski mecz z Kamerunem. - Goniłem piłkę przy linii końcowej, zrobiłem wślizg i uderzyłem w reklamy. W pierwszym momencie chciałem wstać i kontynuować grę, jednak gdy spojrzałem na kolano, zobaczyłem rzepkę - powiedział napastnik. Żewłakow został później odwieziony do szpitala i założono mu szwy. Okazało się jednak, że wdarło się zakażenie i ranę trzeba było otworzyć. - Moja gra z Kamerunem zatem mija się z celem, bo nie jestem w pełni przygotowany - powiedział Żewłakow.