57-krotny reprezentant Polski do Anderlechtu trafił w 2007 roku z Lecha Poznań. Wcześniej występował w Amice Wronki, Wiśle Płock, Śląsku Wrocław i Hutniku Kraków. "Wasyl" szybko zadomowił się w nowym klubie. Karierę nieustępliwego obrońcy zastopowała poważna kontuzja. 30 sierpnia 2009 roku po starciu z Axelem Witselem ze Standardu Liege Polak doznał otwartego złamania nogi. Dla wielu piłkarzy tego typu uraz oznaczałby koniec kariery. Ale nie dla Wasilewskiego. Marcin zacisnął zęby i po długiej rehabilitacji wrócił do wielkiej piłki. Znów regularnie grał w Anderlechcie, a także był podporą defensywy reprezentacji Polski. Kłopoty zaczęły się w tym sezonie. Polak coraz częściej był pomijany przy ustalaniu wyjściowego składu, a trener John van den Brom zapowiedział niedawno "Wasylowi", że w rundzie wiosennej nic się nie zmieni i będzie mógł liczyć jedynie na rolę zmiennika w jego drużynie. Niezadowolony z takiego rozwiązania zawodnik zapowiedział, że zacznie szukać sobie nowego pracodawcy. Gdzie trafi niespełna 33-letni obrońca? Być może tropem Michała Żewłakowa wróci do rodzimej Ekstraklasy. Według informacji pojawiających się w mediach chęć zakontraktowania Wasilewskiego zgłasza warszawska Legia. "Wasyl" najpóźniej opuści Anderlecht w czerwcu, kiedy wygaśnie jego umowa z klubem.