Kariera Marcina Bułki z pewnością nie jest prowadzona modelowo. Szybki wyjazd z Polski do mocnego klubu, jakim niewątpliwie było wówczas Chelsea nie okazał się jednak finalnie błędem, a przynajmniej nie można tak powiedzieć już teraz w 2023 roku. Sam w rozmowie z "Onet Sport" przyznaje, że nie żałuje przejścia zarówno do Chelsea, jak i Paris Saint-Germain. Zdobycie doświadczenia jest wielkim bagażem. Zegar tyka, a Piotr Zieliński już podjął decyzję. Media: Polak pewny następnego ruchu - Twardo stąpam po ziemi i mam świadomość, że byłem młody, bez żadnego doświadczenia w seniorach. Na lata w Chelsea i PSG nie patrzę w taki sposób - tego, co tam zobaczyłem i przeżyłem, nikt mi nie zabierze. Poznałem od środka, jak funkcjonują dwie wielki marki. Zobaczyłem, jak wygląda życie w topowych piłkarskich klubach świata - powiedział reprezentant Polski. Marcin Bułka uderza w hierarchię Michała Probierza. Jest pewny Trudno się z nim nie zgodzić. W trakcie tych kilku lat w wielkich klubach poznał, chociażby Thibaut Courtois, Kyliana Mbappe czy Neymara. W pewnym momencie jednak uznał, że czas "pójść na swoje". Polak przed sezonem 2022/2023 został wykupiony przez OGC Nice z PSG za zaledwie dwa miliony euro. Na dziś można powiedzieć śmiało, że Polak przyniesie ogromny zysk klubowi. Lewandowski nie mógł uwierzyć, a prawda jest brutalna. Polak znów ucierpiał W obecnym sezonie Bułka jest bowiem być może najlepszym bramkarzem w Europie. Po kilku powołaniach do reprezentacji Polski doczekał się także debiutu w barwach narodowych. Dyskusja publiczna wokół wyborów Michała Probierza na bramce jest jednak bardzo żywa. Selekcjoner naszej kadry twierdzi bowiem, że w jego reprezentacji do Euro 2024 Marcin Bułka jest w hierarchii bramkarzy za Bartłomiejem Drągowskim, który występuje na poziomie Serie B i nie wygląda tam spektakularnie. Obecną "jedynką" w bramce naszej kadry jest rzecz jasna Wojciech Szczęsny. Golkiper Juventusu zapowiedział jednak, że najpóźniej po Euro 2024 zakończy swoją karierę w reprezentacji Polski i walka o bluzę z numerem jeden rozpocznie się na nowo. Nieco inne podejście do tego tematu ma jednak Marcin Bułka, który jest przekonany, że to jemu należy się ta bluza na długie lata. Bułka w tym sezonie wystąpił łącznie w trzynastu meczach Ligue 1. Aż dziesięć razy zachował czyste konto. Obecnie jego skuteczność interwencji jest kosmiczna. Bułka ma ten parametr bowiem na poziomie aż 86,7 procent. To najlepszy wynik w TOP 5 lig europejskich. Wydaje się także, że kwestią czasu jest duży transfer Bułki, o którym zaczyna się mówić coraz więcej.